biggus_dickus // odwiedzony 486883 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
04:25 / 11.08.2004
link
komentarz (3)
Siedmioletnie dziecko. Wzrost i budowa przecietna. Czyli male stworzenie. Na plecach tornister prawie dwukrotnie wiekszy od tulowia dzieciaka. Ciezszy napewno. Az przechyla dzieciaka do tylu z nadmiaru ciezkosci, badz do przodu - kiedy ten woli sobie zarzucic tobol na plecy i na nich go niesc. A zobacz teraz cala gromadke takich, na przyklad juz za miesiac niecaly, jak ze szkoly beda wychodzili. Cala zgraja, ze 20 - 30 dzieciaczkow z tornistrami wiekszymi od nich samych. I teraz pytam po jaka cholere im tyle tych zeszytow i ksiazek? Bo tak ucza porzadnosci w szkolach? No dobra - zeszytow, to jeszcze zrozumiem. Jednak latwiej jest sie uczyc, kiedy w zeszytach panuje porzadek, a nie, ze 5 przedmiotow w jednym zeszycie. Co innego, kiedy ma sie juz swoj wiek i wszystkie dzialania sa skoordynowane, chocby co strone w zeszycie byl inny przedmiot. No ale takie dziecko faktycznie potrzebuje 20 zeszytow na raz, zeby na kazdy przedmiot miec osobny. Tylko po cholere tyle ksiazek nosic na raz? Bo nie mozna przeciez sie dogadac, ze jedna ksiazka na lawke, bo nauczycielka - fanatyczka kaze nosic kazdemu dzieciaczkowi swoja ksiazke. A jak minie wiele lat, to dzieciaki zaczynaja olewac i nie nosza w ogole ksiazek, bo maja dosc. Cos chyba jest nie tak w tym systemie. Tak czy owak wlasnie po latach dzieciaki wyrastaja w wieksze osobniki, a tornistry nosza przewaznie mniejsze. No bo juz nie jest potrzebna im kolumbryna wielkosci kartonu po obudowie Midi Tower. Wiec nosza mniej ksiazek, nie raz tez specjalnie zapomna jakiegos zeszytu, bo i tak nie chce im sie notowac. Pierdole od rzeczy, ale chyba jest w tym troche racji. W koncu filozof ze mnie.