weronika // odwiedzony 15993 razy // [sunwave nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (22 sztuk)
14:46 / 25.08.2004
link
komentarz (2)
Ostatnią imprezę wygrała S.przez dwa i,która urządziła nam polską wersję "Potyczek Jerry`ego Springer`a".A wszystko zaczęło się od niewinnego toastu mojego ulubionego znajomego [bo kolega to zbyt mocne słowo]przy okazji faceta S.przez dwa i,który zaczął od tego,że już dawno chciał mi powiedzieć,że uważa,że jestem śliczna [haha,śmieszne,śmieszne].Na tym się nie skończyło,bo ulubiony znajomy w przypływie odwagi podarował mi połowę swojej dyskografii [ha!].No i wtedy się zaczęło.S.przez dwa i zaczęła delikatnie.Najpierw na spokojnie wyrzuciła mu wszystkie swoje żale.My,czyli reszta towarzystwa nie wiedzieliśmy co robić.Wtedy ten znajomy powiedział coś co oczywiście nie powinien,mianowicie na jeden z zarzutów S.przez dwa i,że ogląda się za innymi dziewczynami,odpowiedział Ależ kochanie,przecież nie powiedziałem,że Ty nie jesteś ładna.No i rozpętała się burza.Powiem tylko tyle,że bez rękoczynów się nie obeszło.A my,czyli reszta towarzystwa,a głównie L. umieraliśmy ze śmiechu.Po jakichś 20 minutach "walki wręcz" zwaśniona para zabrała się i wyszła bez słowa.Żałuję tylko,że nie mieliśmy kamery,bo słowami tego nie da się opisać.
Nad ranem zaczęliśmy oglądać starą pseudo-romantyczną komedię "Piękna i szalona" i drugie miejsce zajął meksykanin z tego filmu,który z niesamowitym akcentem,który skojarzył mi się z niedorozwiniętym terminatorem, wymawiał "Maaaan".
Łots jor nejm,maaan?Cudo.

I jak tu mieć zły humor?