23:23 / 31.08.2004 link komentarz (3) | "Świat jest piękny, rzekł soliter wyglądając z 4 liter... Dość już mam siedzienia w d***, wyjdę na swiat i coś kupię".
Ale ten nasz polski grajdołek wcale nie taki piekny... jak się go maluje. W przeciwieństwie do diabła, który straszy znacznie mniej od szarej polskiej codzienności.
Ostatnio jedną z moich ulubionych rozrywek stało się czytanie postów, komentujących artykuły w Onecie.
Jeszcze z początku zdarzało mi się odpowiadać na co poniektóre... teraz tylko siedzę i zaśmiewam się do łez z ludzkiej głupoty.
Czytając je, czuję się jak widz w studiu na planie Potyczek Jerrego Springera. Beczka śmiechu. Nic tylko najpierw się roześmiać, a potem załamać ręce nad poziomem IQ statystycznego Polaka.
Ale co się dziwić, skoro szkolnictwo leży, a rodzice ucząc małe dzieci mówić, seplenią im do kołyski, zamiast budować pełne zdania.
Czemu nie można boabasa zapytać: Chcesz cukierka? zamiast: Kcesz cucu?
A celują w tym wszelkiego radzju ciotki. Na miejscu takiego dziecka pomyślałbym: Co to za wariatka mi się ślini nad głową?
Ale może za dużo wymagam.
A tak przy okazji to miałem napisać post wesoły, żartobliwy, optymistyczny. Bo przecież jak można nie być wesołym, kiedy wokół tyle radości. Jak można mówić, że życie nie ma sensu, celu, kiedy wszędzie aż roi się od celów, ona lataja w powietrzu. I kiedy ktoś śpiewa, że jest sam, jest mu smutno i nie ma dziewczyny.... To znaczy, że on ironizuje, żartuje... Bo w kolektywie nikt nie jest sam.
A ja zgłaszam postulat, żeby kolege śpiewaka przenieść do sekcji gimnastycznej.
Po pierwsze primo, nie będzie czuł się samotny. Po drugie, primo i co najważniejsze, przestanie śpiewać. |