18:34 / 03.09.2004 link komentarz (0) | własnie przyjechałąm..do Niego, do Naszego wspaniałego Krakowa. Onposzedł na górę przygotować coś do zjedzenia, a ja...ja miałam iść pod prysznic, ale nie mogłam się opanować przed napisaniem tej notki, że jestem melancholijnie szczęśliwa. czy można odczuwać właśnie takie stany? takie emocje?
kiedy patrzę na Niego...wszystko staje się jasne, przejrzyste i bezproblemowe.
przy Nim czuję się prawdziwa, nic nie muszę, przy Nim- chcę i pragnę.
On pokazuje mi swój świat, ten któy za jakiś czas będzie Naszym..tak jak ja pokazuję Mu moje życie...znamy sie na wylot, i nie tylko z widzenia, bo czujemy, myślimy i dotykamy z tym wysublimowanym szczęściem i wypielęgnowaną czułością, któej nie musieliśmy się uczyć. to wszystko było w Nas, czekało, aż pojawimy się nawzajem w życiu.
tak, kocham Go.
niewyobrażalnie...
do łez, któe właśnie napływają mi do oczu.
do usmiechu, który pojawia się wraz z nimi.
nieskończenie...
Kocie, słyszysz? |