O cholera, mam ogromna ochote na swiezego bulasa z kawalkiem kieUbasy, a do popicia Coca-Cola (nawet nie Pepsi). Chyba jutro z rana dam upust swym zadzom i udam sie na zakupy. A co mi tam, i tak musze wstac o 10 i wyjsc na miasto, a sniadania nie bedzie, bo lodowka pusta.