01:32 / 05.07.2001 link komentarz (1) | Wczorajszej nocy obudziło mnie wycie syren. Dźwięk koszmarny, budzący najgorsze skojarzenia. Co się dzieje? Strach, strach, strach. Potem zaczęły wyć psy, równie jak ja przerażone.
Śmieszne: myślałam sobie, może to koniec, jakiś koniec i jaka szkoda, że nie jesteśmy teraz razem.
Z nocnej apokalipsy zostało dziś mgliste wspomnienie, które nie ma w sobie już nic przerażającego.
A potem śniło mi się jeszcze dwoje ludzi, którzy przestali się kochać jednocześnie się w sobie zakochując. Myśląc, że spotykają kogoś nowego spotkali znów siebie nawzajem. W sieci, oczywiście, ukrywając się za nickami. |