12:03 / 11.10.2004 link komentarz (0) | Ale zryciory to mialem niezle nad ranem. Najpierw snilo mi sie, ze ni stad ni z owad pojawilem sie w realiach sredniowiecznej Polski. Mialem bodajze poprowadzic jakies natarcie na germanskich okupantow i oswobodzic zabita dechami wioche. Nie wiem skad mi sie cos takiego wysnilo, ale damy dworu (na wiosce?) byly calkiem calkiem :P Po tymze snie pojawil mi sie Marceli. Cos napierdalal o "The Sims 2" (jak ja nienawidze tej gry!). Costam chwile pogadalismy, po czym nie wiedziec czemu oddal mi swojego gnata (ktory byl uszkodzony, czy cos, bo strzelal tylko na odleglosc 30 metrow i raczej zabic kogos nim to tylko z bardzo bliska by sie dalo). Kiedy tak wracalem do domu z bronia w reku po moscie pomorskim (kurwa dlaczego tam?) zachcialo mi sie pobawic w bullet-time niczym Max Payne. Podczas, gdy tak w zwolnionym tempie gdzies przelatywalem (kurwa ale zrycior), zauwazyl mnie kierowca samochodu wloskiej mafii. Przywolal mnie do siebie, a ja nie wprawiony jeszcze w sztuczki z pistoletem wolalem podejsc. Chwile pogadalem z nim i jego dwoma kompanami, po czym kazali oddac ow marcelowy pistolet. W zamian za ten stary zlom dostalem nowiutki zajebisty aparacik cyfrowy, sluchawki jakies i dwie torby nieuzywanej bielizny (wloska mafia przemienila sie chyba w ruskich z targu). Ja pierdole, dobrze, ze ten sen skonczyl sie gdzies zaraz po tym, jak wracalem do domu ciemnymi uliczkami, a ci z samochodu mnie sledzili, bo nie wiem, co jeszcze moj chory umysl by wygenerowal :D |