22:18 / 11.10.2004 link komentarz (3) | Na rozmowie w sprawie pracy wysypalem sie calkowicie. Jeszcze do momentu, kiedy rozmawialem z jedna bardzo ladna pania szlo mi dobrze, ale kiedy do rozmowy dolaczyla kierowniczka (rowniez calkiem calkiem), poleglem. Niestety, ale dwoch lasek jednoczesnie to ja bajerowac nie potrafie, az taki Don Chujan nie jestem. Bez jaj, ale momentami czulem sie niczym Kintaro Owe w pierwszym odcinku "Golden Boy'a", kiedy to staral sie o prace w komputerowej firmie pelnej ekstra laseczek, a przy pani kierownik nie trudno bylo o gafe hehehe. A dzien ogolnie do dupy. Tyle w nim dobrego, ze wreszcie obejrzalem "Kroniki Riddick'a" i musze przyznac, ze niektore efekty mnie rozjebaly, a film mi sie podobal. Choc niewatpliwie w inny dzien, kiedy mialbym lepszy humor, to w kinie bym odlecial. Ale i tak warto bylo zajsc do Heliosa dzisiaj, gdyz film bedzie emitowany chyba tylko do czwartku. |