14:37 / 14.10.2004 link komentarz (5) | siema,buziaki (tylko dla niwekyorych),to moj pierwszy day in london.tzn przybylem na brytyjska ziemie wczoraj ,ale bylem oporowo zmeczony po 28 godzinnej podrozy z typowymi polakami(niektorzy wsiedli do autoba juz ulepieni)i po zjedzeniu ala zingera i frytek ,osuszeniu 3 puszek bronka (1,17£ za sztuke)poszedlem kimac.dzis poszedlem z damskim do s-marketu sainsbury i kupilismy SUNa i jajka.potem latalismy jeszcze do sklepu 2 razy (raz bylem sam heH,).na sniadanie byla jajecznica i chleb co smaqkuje jak bulka,herbapol i tyle.potem sie ostrzyglismy bo zaroslismy jak agresty.mieszkamy w fajnym domu na wzór segmentu,typowo angielska waska zabudowa.narazie mieszkamy sami.pokoj maly ale moze byc.dzis padalo opur ale potem przestalo i wyszlismy poznac okolice.mieszkam na golders green w 3 strefie.jutro i dzemy do job centerzobaczyc jak z robota.tutaj jak na polska pensje jest drogo.mniej wiecej wszystko kosztuje 3 razy tyle.ale jak bede tu zarabial to juz inaczej sie bedzie myslalo.wczoraj jak jechalem z bagazem to kierowcz mnie opierdolil przy wejsciu.zpobil to tak szybko ze nie sczailem OCB,z pomoca przyszedl damian.koazalo sie ze bilet za 1£ trzeba kupic na przystani a nie u kierowcy.i jeszcze jakas babka zagadala ze ktos kto wszedl na pietro autobusu zgubil bilet,no ale tym razem sobie poradzilem(hej,mss your ticket-wrzasnol 50pence).ciezko jak wokul wszyscy po angielsku i tak szybko ale chyba sie wdrorze. CDN....... |