biggus_dickus // odwiedzony 485863 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
12:33 / 23.10.2004
link
komentarz (2)
W grze "Baldur's Gate" mialem w druzynie Minsc'a przez krotki okres czasu, w rezultacie specjalnie go usmiercilem, bo potrzebowalem tylko wiedzme, a ja moglem miec w druzynie albo razem z Minsc'iem, albo w ogole... wiec znalazlem inny sposob - beda razem, ale Minsc zginie, tym samym zwalniajac miejsce na inna postac. W drugiej czesci gry tegoz bohatera mialem od samego poczatku do konca, wiec pamietam jego wyglad nieco bardziej niz z pierwszej czesci gry. Jesli jednak pamiec mnie nie myli, to Minsc byl wielkim barbarzynca z sympatycznym chomikiem Boo trzymanym na ramieniu albo w innych dziwnych miejscach. Byl przede wszystkim lysy. Ze wszystkich portretow Minsc'a, jakie bylo mi dane ogladac, na kazdym byl lysym matkojebca, nie mial ani jednego pieprzonego wlosa na swojej lysej glacy. Ostatnio przebrnalem przez ksiazkowa wersje "Wrót Baldura", nastepnego dnia natomiast zaczalem czytac druga czesc. Jakkolwiek twierdze, ze jesli ksiazka opiera sie na jakims temacie, tak powinna byc zachowana pewna stycznosc, glowny watek powinien sie zgadzac - i w pierwszej czesci ksiazki sie zgadza, poboczne epizody natomiast nie musza byc opisane zgodnie z przyjetym scenariuszem - w koncu ksiazka to nie scenariusz gry, a opowiesc utrzymana zgodnie z historia. Jakkolwiek autor moze pominac rozne watki, a zeby ksiazka byla dluzsza i zarazem ciekawsza, wtracic swoja wersje nieoficjalnych wydarzen, tak twierdze, ze napewno nie moze zmieniac ogolnie przyjetej historii. Poza kilkoma szczegółami w pierwszej czesci ksiazki (zmienil zaledwie poczatek, co diametralnie wplynelo na wystepujace postaci w ksiazce), reszte mozna bylo mu wybaczyc. Jesli chodzi o druga czesc "Wrót Baldura" autorstwa Philip'a Athans'a, to pierwszy rozdzial byl jeszcze w miare mozliwy do przeczytania. Biore sie za drugi i o czym czytam - jedna z postaci nie biega sobie wolno po lochu, ale wystepuje w historii juz od samego poczatku umieszczona w klatce z innymi wspolwiezniami. Niewielki szczegol, nie zniesmaczyl mnie wcale. Czytam dalej i ani slowa o Imoen (no tak... w pierwszej czesci nie bylo o niej ani slowa, w drugiej przynajmniej jak na razie zostala wspomniana kilkukrotnie), ktora byla w druzynie juz na poczatku. O Khalidzie w ogole juz nie wspominamy, bo przeciez zginal w pierwszej czesci ksiazki, wiec nie mogl lezec martwy w klatce. Okej, nie czepiam sie, przejdzmy do sedna. Jak na poczatku rozpisalem sie na temat lysiny Minsc'a, tak co serwuje nam autor ksiazki - Minsc to dlugowlosy rudzielec. Kurwa slow mi brakuje. Mowilem juz, ze conieco pozmieniac mozna, ale napewno nie takie rzeczy. Nie wspomne juz, ze glowny bohater jest wiekszy od Minsc'a, ktory moglby sie przeciez rownac wielkoscia z orkami. Ech... brak mi slow.