15:26 / 13.11.2004 link komentarz (0) |
Gdy wstawałam,wiedzialam ze bede dzis umierac.Ale mimo wszystko,poszlam z mamą na zakupy.Szlam w deszczu malym (ale zawsze,mokry),siatki naciagaly rece,do ziemi prawie,kreując na dloni pręgowaty wzór.I szlam tak,szłam.Kątem oka widzialam ze mama tez idzie.Trzyma sie.Nie moglam byc gorsza,nie?I szlysmy tak we dwie.Czulam sie jak w jakims filmie,gdzie ja robie dobrze i robie tak,ze ludzkosc ratuję,i wracam z misji.Wszyscy na mnie czekają.Na mnie,bohaterke.I na moją mame,rzecz jasna.Razem stworzylysmy duet ratujący ludzkosc!To byla taka podniosla chwila.Doszlam,pomimo zabijającej mnie od srodka choroby,warunkow atmosferycznych niekorzystnych,naciągnietych rąk,zamglonego spojrzenia.A w rzeczywistosci czekała na nas moja siostra,ktora z radoscią zabrala sie za pożeranie batona
|