keb // odwiedzony 65176 razy // [gas_werk szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (219 sztuk)
12:11 / 30.11.2004
link
komentarz (4)
Za nami III RapGra, najlepsza z cyklu. Sporo ludzi, dobry DJ HopBeat, efektowna Ania Sool. Jednocześnie widać, jak zmniejsza się średnia wieku hip-hopowców w Polsce - to już, zwłaszcza w początkowym okresie imprezy, nawet nie liceum. Później robi się normalnie, przychodzą fani nieco starsi, gliwiccy MC, ich znajomi. Niektórzy nawet mają jeszcze siłę, by się bawić. "Lepiej, żeby na koncercie było 20 starszych i 120 małolatów, niż tylko 20 starszych", skomentował jeden z raperów. Zaprosiliśmy Nieuka (Warszawa) i Kubeu (Bydgoszcz), bardzo sympatycznych ludzi, przy tym inteligentnych i zabawnych. Spędzili u mnie jakieś dwie godziny, mama mówiła, że od razu zrobili na niej miłe wrażenie. A hip-hopowcy! (przyp. Keb)
Wpadły z imprezy jakieś pieniądze, starczyło mi na nową kurtkę, bo to Polska, nie elegancja Francja i poprzednią, też nową, dzień wcześniej mi ukradli.
A co w domu? Od jakiegoś czasu przychodzi do nas znajoma mamy (starsza kobieta, koło 60), pomaga, sprząta, gotuje obiady, i muszę przyznać, że jej obecność wnosi sporo ożywienia do naszych skostniałych, domowych rozmów. Przede wszystkim wróciła idea dyskusji. Kobieta nie tylko nie boi się otwarcie wyrażać swoich opinii, ale i potrafi zaciekle ich bronić, choćbym najsilniej protestował. Ostatnio zaczęła przekonywać nas, że za komuny było w Polsce lepiej. Cóż, to ofiara kapitalizmu - kiedyś pracowała, zarabiała i żyła na przyzwoitym poziomie. Dziś jest samotna, dostaje parę groszy emerytury, które na nic jej nie wystarczają, wszędzie zadłużona, nie ma w domu nawet ogrzewania. Tęskni za PRL'em, bo wtedy, jak twierdzi, była praca, były pieniądze, a kto się postarał, wszystko sobie załatwił. Dziś pieniądze mają tylko politycy, czyli aferzyści i złodzieje, a obywatele biedują. I co z tego, że w sklepach wszystko jest, skoro nikogo na to nie stać. Najeżdża na Wałęsę, najeżdża na Solidarność. Właściwie nie tylko Wałęsę - na wszystkich współczesnych polityków. Chwali za to Gierka ("Zerkasz, wspominasz Gierka/ twoje życie - jedna wielka rozterka", pasuje tu jak ulał). "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia", mówi mama. Niektórym się poprawiło, niektórym pogorszyło, a że jej pogorszyło - narzeka. Ponoć sama nie jest bez winy.
Bez względu na temat sporu (raz, po wizycie Jehowych, rozmawialiśmy o religii), czuć, że w domu coś się dzieje. Normalnie tego nie ma. Jedyne rozmowy prowadzę z mamą, ale ona, jeśli chodzi o dyskusje, szybko odpuszcza, nie chce jej się brnąć zbyt daleko, miewa mało silne argumenty (dlatego rozmawiamy, nie dyskutujemy). Ojciec zamyka drzwi od pokoju, brat robi to samo, z tą różnicą, że wykrzykuje przy tym "cicho bądźcie".
Poza tym, odkąd ta kobieta przychodzi, lepiej jadamy :)
A wczoraj Kecaj zaprosił mnie do swojej audycji (radio akademickie w Gliwicach). Pytał m.in. o naszą lokalną scenę, o imprezy, o Czyste Słowa, o K.K.O. Puścił nasz kawałek. Trochę lansu nie zaszkodzi, zapomniałem tylko zapytać, ile osób tego zazwyczaj słucha. I jacy są to ludzie :)
Sporo nauki, póki co na tym zamierzam się skupić, bo życie towarzyskie takie sobie, o uczuciowym już nie wspomnę. Właściwie nic nie robię, tylko wspominam. Odkąd pamiętam.