Najczęściej szczytem jest 30. Wymiękam przy nich i czuję to, więc przestaję. Jednak czasem nadchodzi ochota, nie wiadomo skąd, może ochota do pokonania siebie(?). a może uparta jestem. Wiem, że jestem leniwa i nie mam pojęcia skąd mi się bierze ochota na zrobienie 100 brzuszków, jesli teraz, nie mając w-f wymiękam przy 30. Dziś ją miałam - ochotę. Przed chwilą. Już czuję jutrzejsze zakwasy. Uda, brzuch i mięsnie karku, jakis dziwny przykurczy z bólem. Ochota nadeszła przy Apollo 440 "Ain`t talking `bout dub". Kręci mi się w głowie. Wykonałam kilka skłonów, ale nie pomogło, dlatego usiadłam tutaj. Wszystko pulsowało, serce waliło. Byłam zmęczona i śpiąca, a teraz czuję to mocniej. Teraz czuję jak bym coś miała w gardle, a nie mam...
Ogólnie jest dobrze. Kiedyś zrobiłam 200 brzuszków, więc rekord niepobity, ale nie jestem w formie :P . Jak zrobie chociaż 50 grzbietów to będzie powód do dumy...
Chciałabym teraz tylko wiedzieć, dlaczego po uspokojeniu organicmu zrobiło mi się zimno :P , chłodno... czy coś takiego...
|