21:35 / 18.12.2004 link komentarz (0) | Po dluzszej nieobecnosci wracam w pelnej krasie i z wrodzona skromnoscia omawiam co nastepuje.
Wyklady u szanownego pana Romana magistra gejologii stosowanej sa nadwyraz ciekawe i jakze fascynujace...dla nekrofila, pederasty, pedala, ruchacza zwlok zdechlego kota na srodku autostrady.
A serio to byly by ciekawe gdyby nie fakt, ze sa tak nudne.
I to tyle w tej kwestii.
Egzamin i tak mam oblany przez wspomniany incydent, wiec nie sile sie nawet na jakies wielkie lizodubstwo, w ktorym jak zapewne wiecie jestem mistrzem i moglbym dawac korepetycje z tego jak owinac wykladowce wokol swojego...no powiedzmy, ze palca :D
Z innych tematow zblizajace sie swieta wprowadzaja mnie powoli w nastroj nostalgiczny. Coraz mniej ogladam porno, coraz czesciej mysle o rodzinie...PRZEKLETE BOZONARODZENIE!!!
Co to w ogole za swieto!? Co ono upamietnia? Cos waznego? Nie kojarze.
A zreszta co ja mowie. Moja niechrzczona dupa nie moze pokazac sie w kosciele bo swiecona woda przy wejsciu zaczyna sie gotowac i jedyne co mozna z nia zrobic to zapazyc sobie Liptona czy Jasobsa.
Z tym Jacobsem to swoja droga ciekawa sprawa. Wedlug Majkela nie jest to Jacobson, ale "Jacobs son". Ale to tak nawiasem mowiac bo w sumie nie wiem po co to pisze.
Nie wiem w ogole po co, cokolwiek pisze bo i tak nikt tego nie czyta, a nawet jesli czyta to pluje na monitor i szuka mojego adresu by przyjsc i ukamieniowac mnie w imie Boga, ewentualnie przybic do pierwszej lepszej deski i wystawic moje styrane, zdychajace cialo na slonce moje...znaczy na snieg bo przeciez zaczela sie prawdziwa, biala kurwa piekna zima.
No i to tyle na dzis.
Zaczynam juz plesc bzdury (jakbym normalnie pisal cos madrego), wiec ide koncze i ide napic sie herbaty...tej ktora dostalem od Anki (THAAANKS!)
Trzymta sie i "wuchte" (BLAH!) szczescia w swieta
Szymon |