15:00 / 20.12.2004 link komentarz (1) | A jak te bazarowe kurwy sie wpierdola do busa, to polowe miejsca Ci zajma. Jedna szeroka, co to nawet znam. I z mojej wsi pochodzi ona. Druga jeszcze szersza, mlodsza, w okolarach, a rownie, albo nawet bardziej wkurwiajaca. Do tego meza ma, takiego buroka tez, oboje z ubungowskiej wiochy, a facet wyglada jakby w stroj narciarza byl odziany, taki kolorowy kombinezon. No i zaladuja Ci sie tacy, prosze ja Ciebie, do busa z tymi tobolami i napierdalaja cala droge o wszystkim i o niczym, i juz nawet nie o dupie Maryny, bo ten temat dawno zostal przez nich wyczerpany. A tobolow to zawsze z rana tyle maja, ze jak wsiadaja czy wysiadaja, to wszystkich tym poobijac musza. W drodze powrotnej to zawsze maja tego o dziwo wiecej niz rano. Oczywiscie zawsze musza podrozowac wtedy rano, kiedy i ja jade. I wtedy wracac po poludniu, czy wieczorem, kiedy i ja wracam. A ja o bardzo roznych porach wracam, bo i z roznych miejsc, rozne sprawy zalatwiam. Tak wiec zatem raz wracam wczesniej, a raz pozniej, ale zawsze z nimi. Jakby sie kurwa na mnie czaili. I przedwczoraj nawet jak udalo mi sie bez nich wracac, to pan kierowca zlapal gume. Niestety niewiele bylo emocji, ale po kilkudziesieciu minutach, podczas akcji wymiany kola na zapasowe, wyszlismy na spacer. Spacer byl zarzadzony przez pana kierowce i krotki byl, bo tylko kilka metrow nam pozwolono przejsc do nastepnego busa. W tym nastepnym pech mnie dopadl, bo musialem spotkac znow te bazarowe kurwy. I tak to ludziska siedziec gdzie nie mialy (juz chuj tam ze mna, postoje, ale nawet stac gdzie nie bylo), bo tobolow pelno. A jak wysiadali tacy, to malo co mnie z kierowca nie skomponowali, bo tak sie rozpychaja jak przelaza. Ech... juz wolalem, jak Ruskie na poczatku lat 90 - tych handlowaly. Przynajmniej nad wszystkim sprawowal kontrole Wujek Stjopa i handlowce byly kompetentne. |