09:00 / 21.12.2004 link | Czasami zdarza się tak, że sytuacje, które przytrafiają nam się w życiu sprawiają, że stajemy się inni... Ostatnie dni takie były... Zdarzyło się zbyt wiele, by mogło to przejść obok mnie machając po chwili na pożegnanie...
A- Wiesz Doda, muszę Ci coś powiedzieć ważnego...
Ja- Słucham...
A- Albo nie, innym razem...
Ja- Proszę Cię nigdy mi tego nie rób, jeśli masz mi coś do powiedzenia to po prostu to powiedz... Nie rozpoczynaj to takim groźnym wstępem...
A- Wiesz Doda, bo ja jestem w ciąży...
Ja- Przestań...
A- Serio...
Ja- Ale na pewno...?
A- Tak..
Bez sensu, że się o to zapytałam, przecież podejrzewałam... No i zaczęło się poruszanie tematów z 'górnej półki'... Tych o życiu, rodzinie, dzieciach , małżeństwie... Nie wiem kiedy mijał czas, kiedy czekałyśmy wzajemnie na siebie w poczekalniach u lekarzy... Ja u okulisty, Ona u lekarza ogólnego...
Wracałyśmy wtedy z poradni okulistycznej... Pamiętam, że od 10 rano biegałam po lekarzach, bo żaden państwo lekarz nie chciał mnie przyjąć... Pamiętam jak wyszłam chyba z 3 gabinetu z podrapanymi oczami do czerwoności, a pani doktor ochrzaniła mnie za to, że nie zostawiłam kurtki w szatni... Pamiętam, że miałam wtedy wszystkiego dość i trzaskając drzwiami gabinetu nie mogłam się nawet rozpłakać... Pamiętam ten dzień, że Ona wtedy złapała mnie za rękę, ścisnęła mocniej i powiedziała: 'Wszystko będzie dobrze, jestem z Tobą...' Miała rację, dziś oczy już tak nie swędzą...
Kupiłyśmy wczoraj spodnie dresowe na Manhattanie... Takie z szeroką gumą na brzuchu... Żeby nie cisnęły, kiedy maleństwo będzie się rozpychać... Czasami wydaje mi się, że to wszystko jest niemożliwe... Chwilami takie się wydaje...
|
|