01:26 / 05.01.2005 link komentarz (4) |
Praca, praca i jeszcze raz ciezka praca umyslowa mnie przesladuje
Poniedzialek - czwartek studia, dyplom, laborki, zaliczenia czyli norma jak na styczen (na szczescie juz ostatni raz>
Piatek - Sobota Cinnamon i gram. 5 godzin ciezkiego opanowania, przy wszechogarniajacej imprezie dookola, mnostwa piwa, drinkow, nieznajomych twarzy. Trzeba z siebie dac wszystko.Miksy coraz lepsze z Mojego punktu widzenia i moich znajomych oraz przyjaciol.
Po takim weekendzie w niedziele mam tylko ochote na odespanie, odzyskanie potrzebnych sil witalnych. A tu co? Trzeba wykonac telefonow mnostwo, bo to, bo tamto i spowrotem powrot na studia. Wykanczam sie powoli, ale w podswiadomosci jednak jest cos, ktore to "cos" nakazuje mi wrecz dalej, dalej, dalej
Jeszcze do tego od czasu do czasu jakies "komputerowe" zlecenie. Trafilo mi sie akurat, ze na luty musi byc. I dac tu rade, a jak ze nie!
Ja chce juz do Uk. Chce miec ten czas spedzony na tym, ze wciaz dookola ktos mnie uczy, jak mam zyc, jak myslec. Chce juz niezaleznosci, wstawania na 6sta 7ma do pracy, wystarczy juz :]
A Tu cos dla wszystkich, ktorzy przespali swieta
|