19:53 / 10.01.2005 link komentarz (8) | Z dziś chyba tyle że umarałam jakieś dwa razy.Pierwszy, gdy o 8 rano Tadzik spod piątki był już najebany, a drugi, gdy okazało się że facet mojej kolezanki jest na okładce bravo girl.
Pozatym pewnie powinnam napisać o piątku, bo duzo się działo, ale zawsze mija pare dni po imprezie i nie chce mi się.Bawilismy się w ostatni teledysk Pezeta, kolega nam sie upił i nie wystąpił (podobno) na prowadzonej przez siebie imprezie a rano były piosenki do połamanego krzesła o ikei i takie tam, bez popity (nie wiem jak tak mozna).Żyję jakby troche poza, odcinam się i nawet Ciebie do siebie nie dopuszczę.Tak jak sobie obiecałam juz dawno.Regularnie zdaję testy na twardą i dobrą dziewczynkę.Mimo że podobno za głośno krzyczę.
Teraz to już chyba wszystkie poranki pod znakiem kawy, tak od 5, lepiej mi się wtedy uczy, popołudnia z przeglądem prasy, spaniem i nauką od 19 do północy.
W sobotę studniówka o której marzę z dnia na dzień coraz mniej, wcale nie chcę wystąpić w tym kabarecie.
I jeszcze nie mam durnego stanika z sylikonem (coby gorset nie zleciał) i wałków.A może pójde bez sylikonu, niech zleci, będzie śmiesznie i inaczej.Haha. By się sztywna ekipa obsrała, w mojej szkole nie wypada pokazywać cycków na studniówce. |