przystanek_londyn // odwiedzony 17962 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (61 sztuk)
22:24 / 14.01.2005
link
komentarz (3)
Wreszcie zabralam sie do pisania tego bloga i to wcale nie dlatego , ze czuje jakas nieodparta potrzebe uzewnetrzniania sie, ale z duzo bardziej prozaicznego powodu... Wszyscy do mnie piszecie, a ja mimo najszczerszych checi nie jestem w stanie po kolei kazdemu odpisywac personalnie. Tak wiec, prosze bardzo:here I come with day one of my life in London.
Lot itp itp pomine bo nic ciekawego, samolot jak samolot, lotnisko jak lotnisko, pozegnanie rzewne aczkolwiek bardzo mile...Wszystkie kochane dziewczynki przyjechaly mi powiedziec papa, troszke lez sie polalo, ale to tylko uswiadomilo mi, ze jest kilka osob ktorym na mnie zalezy i ktorym bedzie mnie brakowac.To dziala tez w druga strone bo sama zrozumialam jak bardzo w ciagu ostatniego pol?/roku? zmienil sie chrakter moich znajomosci z niektorymi osobami, jak bardzo sie do niech zblizylam...tak tak, girls juz wy wiecie o kim mowie;)Wszystkie prezenty zajebiste, kazdy jeden! Koszuka wspaniala:"Ej londyn jest spoko, ale najlepsza rudzia comes from Warsaw"- proste, nic dodac, nic ujac.. Jesli chodzi o plyte to juz w ogole nie mam slow, tak bardzo osobista, wypracowana, juz jak ja trzymam w rece to czuje ile serca w nia wlazylas.Dorotka jak zwykle wdarla sie wczesniej w moje mysli i zprezentowala mi dokladnie to, o co chialam ja sama poprosic, zeby dla mnie zrobila..chyba nie powinnam sie dziwic,juz dawno udowodnilysmy sobie pokrewienstwo dusz.. Moja kochana pojechala ze mna na lotnisko, przeciez to juz prawie rodzina, wiec dla wszystkich bylo oczywiste , ze jej obecnosc jest tak samo obowiazkowa jak obecnosc moich rodzicow... O dziwo, na samym lotnisku obeszlo sie bez scen, mamunia kochana sie wzruszyla ze jej jedyna corunia "wyrusza w wielki swiat", Camelek robil tylko smutna minke, tatus usciskal na droge, a ja nawet nie zdazylam sie poplakac, chociaz juz mi sie zbieralo... Ale pan celnik nakazal mi sie ogarnac i przeprowadzil szczegolowa kontrole - a ja z sercem w gardle, bo przeciez w bagazu podrecznym ukrylam nozyczki do paznokci ktorymi podstepie planowalam zamordowac pilota w czasie lotu i to najlepiej nad woda, ze w razie gdyby ktos przezyl katastrofe, to i tak by sie utopil..ot mala dygresja..:)no i mialo nie byc o locie hmm...
Po przyjezdzie zakwaterowali nas w hotelu, dostalam fajny pokoik dwuosobowy, w ktorym przez wlasnie uplywajacy tydzien rzadze sie sama, wiec jest calkiem przyjemnie..Generalnie to mam teraz male wakacje, bo placa mi juz od poniedzialku a do pracy ide de facto dopiero w srode. Oficjalnie to mamy miec teraz szkolenia, bo procedury angielskie w duzym stopniu roznia sie od polskich, ale w praktyce szwendamy sie po knajpach i sklepach. Tzn szwedamy sie wlasciwie od dzis, bo wczesniej bylo troche spraw do zalatwienia, ktore w Polsce sa banalem, a tu stwarzaja wiele klopotu. Po pierwsze: mieskanie-cholerny problem. Zaczelo sie od awantury, bo ludzie ktorzy zajmuja sie rekrutacja wymyslili sobie ze wynajma dom i tam nas wszystkich zakwateruja( bo jest nas pare osob z Polski). Pomysl byl zly z zalozenia, bo nikt z nas sie nie zna i wcale nie chcemy mieszkac razem, szczegolnie ze plan byl taki ze mieszkamy po dwie osoby w pokojach...Paranoja, ja sie od razu zbuntowalam, patrzyli na mnie krzywo, ze marudze, ale teraz sie okazalo , ze OLIWA SPRAWIEDLIWA, ale o tym zaraz. A wlasciwie nie zaraz tylko jutro bo Pan hindus chyba chce juz zamknac kafejke bo siedze tu ostatnia, wiec lece po winko do quick stopa i jakies male piatkowe picie.. jest w planie wypad do klubu, ale chyba jeszcze sie nie pokusze. Wpis ne dokonczony, jutro cd, a kto lubie niedokonczone watki niech czyta. buziaki
Jutro musze zakupic pARE drobiazgow do (UWAGA!)MOJEGO MIESZKANIA, a potem wpadne i bede kontunuowac. seeYa.