03:04 / 19.01.2005 link komentarz (0) | A teraz cos na powaznie.
Musze zakuwac, a siostra wcale mi tego nie ulatwia. Wczoraj nawet sasiad zwrocil mi uwage, zebym ja uciszal, bo jak sie zaczyna smiac to mu pietro nizej krysztaly w kredensie zaczynaja drgac. Az sie zaczyna zastanawiac, co za komedie tutaj sie odbywaja. A ja przez ten przerazliwy, potepienczy chichot mam wciaz migreny i dragi jakos nie skutkuja na te bole glowy. Ale pewnie bedzie mi brakowac obecnosci siostry i jej kolezanek, gdy pod koniec stycznia skoncza praktyki i oposzcza ma samotnie. Ale to jak na razie przede mna. Jeszcze prawie poltora tygodnia mam na "nacieszenie" sie z ich obecnosci. A teraz mam okazje do nauki, poki spia i jeszcze nie zaczely chrapac. Pora wiec wracac do nauki na dzisiejsze kolokwium :/ |