22:02 / 01.02.2005 link komentarz (8) | strzelilam dzis focha.....ale nawet jestem dumna ze to zrobilam....umowilam sie ze znajomymi z o 20.00 spotykamy si w klubie i imprezujemy...poszlam o 20.20 bo ni chcialam o 20.00 sama siedziec i czekac na nich...no ale o 20.20 nikogo jeszcze nie bylo..czekalam do 21.00 i dalej nikogo nie bylo a wiec pomyslalam sobie z nie jestem kudzwa jakims pieskiem co czeka i waruje i poszlam do domu...po drodze spotkalam gosie z robrtm i oni do mnie ze idziemy na impreze...ja na to ze ja juz sie naimprezowalam 40 minut przed klubem i ze stracilam humor....oni strzelili zdziwko i [patrzyli na mnie z niedowierzaniem...namawiali mnie ale bez przesady...ja mialam dzis odreagowac stres a nie si jeszcze bardziej wkurwic...pozegnalam sie z nimi i wrocilam do domku..po drodze kupilam chrupy i i zaraz bede ogladac z siorka(chora jest teraz biedaczka) i jej chlopakiem jakis film...
moze i sie glupio zachowalam ale dobrze sie z tym czuje;))
a tak w ogole to oblalam kolo ze statystyki...babka ostro wsciekla byla bo na 55 osob zdalo tylko 20...niektorzy mieli np po 0 albo 1 punkcie...ja mialam 13 na 41......lipa.....zaczynam sie obawiac tej staty i to ostro...egzamin z podstw zarzadznia nawet nawet,tylko ze o profesorku chodzi plota ze u niego trzeba pisac slowo w slowo z wykladow a ja raczej slowo slowo nie pisalam....etam..jakos to bedzie.... |