wuchta_wiary // odwiedzony 28996 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
poka¿: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesi±ca! (0 sztuk) | wszystkie (99 sztuk)
20:27 / 04.02.2005
link
komentarz (1)
od razu powiem: mnie szklo nie bawi! (alkohol znaczy w tym szkle) - i przy tych slowach uderzam raczka w stol jak zwykl byl to robic towarzysz gomulka, gdy przekonywal audytorium do swych racji

wiec jak juz wspomnialam: piwko okazjonalnie (ale czasami trzeba, jak biore soczek, to madzia pyta: "a czemu soczek? :>"), zazwyczaj gdy juz po egzaminie jestesmy, winko a i owszem no i malibu, ze likier znaczy, od czasu do czasu

ale dzis bedzie mowa o browarach, bo wlasnie sie nadarzyla okazja, czyt. sajko test zostal napisany i postanowilismy udac sie do miejsca, gdzie zabronimy sobie nawzajem o tym tescie rozmawiac, a zajmiemy sie problemami egzystencjalnymi, np. "o jak mi sie nic nie chce", "o jakbym cos zrobil/a, ale nie wiem, co", "cos by wreszcie trzeba zaczac robic" itp. - jednym slowem - glebokie przemyslenia nad sensem zycia i przyrownanie tego sensu do sensu innych (sajokologicznie bardzo), po czym nastepuje zazwyczaj poczucie spolecznego wykluczenia, heh... ale na co dzien jestesmy weseli i teges, to sobie mozna pozwolic na malkontenstwo raz

ja tu jednak nie o tym chcialam, bo do wynikow z sajko jest zakaz nawet myslenia o tym!

weszlismy wiec do lokalu - dzis w pomniejszonym o dwoch panow, ale powiekszonym o anie lukasza gronie
znalezlismy miejsce
lukasz z ania kupili piwko, madzia z ola kupily piwko i juz przy nich barman dal nam sie we znaki mowiac:
- to sie szybko zastanawiajcie, bo stad ide (sic!)

sie dziewczyny zastanowily, kupily i tu nastapilo spojrzenie na katarine i na mnie:
- ktos jeszcze?

- no, my jeszcze! - zakrzyknelysmy wesolo i podeszlysmy do baru, bo widzac zapal do pracy tego mlodzienca, wyschlybysmy na wior z pragnienia, zanim stawilby sie znowu na swym stanowisku pracy

- to ja poprosze L. z sokiem (bo W. nie lubie, ¯.tak sobie, a jak juz jestem w wielkopolsce, to rodzimy browar czasami wypije) - rzeklam (tego w nawiasie nie rzeklam, bo co bede zdradzac swoje gusta konsumenckie obcemu barmanowi?)

tu nastapilo spojrzenie barmana, ktorego nie potrafie oddac slowami

- aaa... no tak, nie ma! to ¯. z sokiem prosze - zareagowalam

i tu barman rozpoczal swoje przemowienie (krotkie a chwytajace za serce ;)), ja nie wiem, co on myslal? sajkologia tak na nas wplynela, ze wygladalysmy, jakbysmy dmuchana kozetke w kieszeni nosily?

- siedze tu wczoraj od 17, bylem sie tylko wykapac, nie bede mily, mowi sie trudno, za bardzo zmeczony jestem

w szoku zdazylam powiedziec:
- no wiesz, kapitalizm jest

a on na to:
- dzis barman jest kutasem, poprosze o drobne!

i on nie bedzie nigdy w grupie wsparcia dzieci kapitalistow, ba! jego nawet w zwiazkach zawodowych barmanow nie zechca, bo kto to widzial tak sie klientom zalic? co ja jestem? jego kolezanka?

to w ogole zachwianie porzadku swiata jest, bo to nie barman ma sie zalic, ale barmanowi sie maja zalic, a on tu jakies rewolucyjne porzadki zaprowadza, to sie nie godzi, juz sesja wystarczajaco zachwiala moim metabolizmem

niech se bloga zalozy, proponuje "barman_kutas", a serwis juz niech sobie sam wybierze i sie zwierza jakims niespelnionym kelnerkom, , o!

ania, dla niektorych roz,
zmotywowana do popelnienia notki przez katarine
pozdrawiam Cie, maj dir : )))