dangdiggydang // odwiedzony 12416 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (97 sztuk)
13:22 / 06.02.2005
link
komentarz (0)
"Prowokująca sobota"

Jest ładny dzień, założę się, że bardzo mroźny ale mimo wszystko ładny. Wyjątkowo nie potrafię się cieszyć różnymi drobnymi sprawami. Co gorsze znam powód takiego zachowania... No ale to najmniej istotna sprawa tego dnia/tygodnia/miesiąca/roku....

Kawałek sobotniego wieczoru spędziłem w klubie "Prowokacja" (klub rzeczywiście prowokuje - tyle, że do szybkiego wyjścia). Spodziewałem się najgorszego, ale nie mogłem przepuścić okazji. Musiałem zobaczyć jedną z tak dużych imprez hiphop'owych w moim mieście. Promocja zrobiła swoje - to niewiarygodne, że w tak małym klubie zmieściło się tak wiele osób.

Do klubu trafiłem coś po godzinie 20. Już od wejścia czekali na mnie dwaj znajomi, którzy mieli też występować na "scenie". Określenie scena jest oczywiście przesadzone, ponieważ niewysoki podest może i miał ambicje na stanie się sceną ale jak zwykle nie wyszło.

To nie jedyna niedogodność. Obsuwa czasowa (standard) ja tego nie rozumiem. Pisze start o 20 więc oczekuję, że wszystko rozpocznie się punktualnie (ewentualnie poślizg 15 min). Okazało się, że koncerty miały zacząć się o 21. - Totalny brak organizacji. Pod tym względem była to najgorsza impreza, nikt nie wiedział kiedy występuje, ludzie nie wiedzieli czego można się spodziewać. W moim przypadku: chciałem zobaczyć dwie ekipy na scenie, spędziłem w tym cholernym (wybaczcie za to słowo) dymie papierosów sporo czasu. Ok, zobaczyłem w końcu oczekiwane występy ale następnym razem odpuszczę sobie,, jak będzie to wyglądać jak wyglądało.

Z dużym dystansem podchodzę do wystąpień raperów - nie chcę dostać na mieście [śmiech]. Bo wyobraźcie sobie, że freestyle niektórych bazował na słowach "awruk". - Dla mnie porażka. Ile można przeklinać w jednym zdaniu? - dużo!

Z upływem czasu i zabójczym bajerem jakim okazał się sztuczny dym doczekałem się występu. Chłopaki z High Grade zaprezentowali się dobrze; swoim wystąpieniem wpuścili odrobinę świeżości na salę. No i w końcu miałem przy czym pokiwać głową (przy samplu z MF Doom'a). Ja w nich wierze - dobrze, że nagrywają. Niestety nie wiem jak ostatecznie wypadli MFGU - musiałem już wychodzić (wybaczcie chłopaki). Potem już nie wiem co działo się w "Prowokacji" - miałem lepszą perspektywę na dalszą część wieczoru.

Oczywiście trochę żałuję, że nie zostałem, bo miałbym lepszy pogląd na to co się działo potem. Może następnym razem.

Ogólnie kiepsko: za dużo dymu, za dużo obsuw czasowych, za mała scena, za mały klub, i oczywiście beznadziejne nagłośnienie. Przynajmniej dj wywiązywał się ze swoich obowiązków dobrze.

Co ciekawe, nigdy wcześniej w jednym miejscu nie spotkałem tylu znajomych. Momentami aż przecierałem oczy ze zdziwienia, że oni teraz słuchają hiphop'u. Co prawda nie wiem jakich lotów tej ten hiphop, którego oni słuchają, ale fajnie było porozmawiać z tymi ludźmi po latach...

Jeszcze tylko na 15 min. muszę pojawić się na uczelni i dalej mogę wracać do myślenia o niejasnych sprawach, o których pisałem na początku.

znikam...

hoopla na uczelnię!