22:52 / 27.02.2005 link komentarz (0) | Witajcie ... Towarzysze, pewnie myślicie: powrócił syn marnotrawny.
Nie pisze, nie dzwoni... znaczy nie kocha. Ależ skąd. Kocha, kocha. Swojego Kota.
Upojny weekend, zmysłowy, leniwy, spełniony i pełen uczuć. W piątek wierciłem się juz od rana. Ledwo wysiedziałem w pracy. Ciężko sie skupić, mając w umyśle wizję wspólnie spędzonego czasu. A koniec miesiąca bywa ciężki.
Potem jeszcze obiad, długa trasa i jej rozesmiane oczy. Mój ukochany Kot ma już 2 z przodu, jest załamany... nie wiem dlaczego. Mimo to postanowiłem uczcić jej urodziny kilkoma drobiazgami od serca.
Jej reakcja upewniła mnie, że serce włożone w rękodzieło droższe jest od brylantów. Koledzy, dobra rada: róbcie sami prezenty dla swoich Kotów. Efekt murowany.
Potem drinki, muzyka i burza zmysłów, ognisty taniec ciał, zmysłowy pomruk podniecenia i gorąc rozpalonych pocałunków.
A w sobotę spaliśmy do 13. Cudownie jest spać ze świadomością braku kary. Za późne wstawanie oczywiście. Spacery, wspólne oglądanie filmów pod kocem (babskich..hihihihi).
Oczywiście, żeby nie było. Bo kultura psiamać musi być... byl i teatr. Toksyczne toksyny. Kolega Sambor Czarnota. Gwiazda do tej pory przeze mnie nie doceniana. Myliłem się. Przyznaję. Zwracam honor. A wszystkim rekomenduję. Lektura obowiazkowa!!!!!!!
A jutro wyjeżdzam. Kupiłem Twixa dla Kota. Ja też będę bardzo tęsknił. Ups... muszę uciekać.
Kocie, już lecę... tylko zgaszę światło.... |