przystanek_londyn // odwiedzony 17948 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (61 sztuk)
17:52 / 15.03.2005
link
komentarz (3)
Wlasnie niedawno wstalam, w wlasciwie to wstalam juz troche wczesniej, ale strasznie sie wczoraj wciagnelam w ksiazke, ktora czytalam i postanowilam doczytac przynajmniej do momentu az zaspokoje moja ciekawosc,poniewaz moja lektura zostala brutalnie przerwana w najbardziej emocjonujacym momencie, jak sobie uswiadomilam, ze jestem na mojej stacji i wypadaloby by wysiasc.. Mialam pomysl, zeby poczytac rano, ale chyba po 8 godzinach pracy i w dodatku o tak wczesniej porze, byloby to przesada. w ogole stwierdzilam, ze ksiazka to zajebista sprawa, jesli spedzasz duzo czasu w srodkach komunikacji miejskiej. Co prawda moge poczytac tylko w central line, bo zawsze sa miejsca siedzace i moja podroz trwa okolo 20 minut, w pocadilly, ktora jade zaledwie trzy przystanki, w dodtaku zawsze w scisku, nie chce mi sie otwierac. Zdumiewajace jak szybko mija ci podroz, ktora do tej pory trawala i trwala, i najgorsze jest to, ze nie wiesz gdzie masz patrzec. Bo nawet jak siedzi ktos, kto Cie interesuje, to glupio mu gapic sie prosto w twarz, wiec zazwyczaj jechalam ze wzrokiem tepo utkwionym w podlodze, badz tez sledzilam po raz sto tysiecy czwart trase metra, w ostatecznosci przygladalam sie z udawanym zaciekawieniem reklamowkom .. A tak, mam ksiazeczke i w ogole nie mysle o niczym, tylko przezywam dramatyczne losy mojego bohatera, ktory biedny dryfuje po morzu w szalupie razem w wielkim tygrysem bengalskim.Swoja droga , ksiazka naprawde godna polecenia, na razie skonczylam dopiero druga czesc, ale juz wiem, ze bardzo mi sie podoba. Takze jak ktos ma troche wolnego czasu, albo zwyczanie lubi czytac-> "Zycie Pi", autora nie pamietam, bo ma jakies skomplikowane obco brzmiace nazwisko, a nie chce mi sie isc do gory sprawdzac. No a wracajac to tematu uzytecznosci ksiazki, to do autobusu, jak wracam w nocy nadaje sie jeszcze lepiej, bo dzieki niej moge sie ustrzec przed usnieciem z otwarta geba i pojechaniem sto kilometrow za daleko. No i do pracy tez doskonale sie nadaje, bo przerwy duzo szybciej mijaja, oczywiscie mowie o takich, co chcesz zeby szybko minely, kiedy nie ma nikogo do pogadania i ogolnie nudno.Oto wlasnie historia, jak Karolina w wieku lat 21 odkryla wartosc ksiazek.. Nie nie, no zarty oczywiscie, ksiazek czytalam zawsze duzo, z tymze w innych okolicznosciach, jako, ze w Warszawie zwyklam wozic sie fura, wiec opcja z metrem i auobusem odpadala, a w pracy za duzy harmider i za krotka przerwa byla, zeby czytac.
Wczoraj byl jakis mocno zamulony dzien.. strasznie pozno wstalismy, bo poprzedniego dnia gadalismy do rana: najpierw niemilo i w ogole smutno,a potem smiechy i glupawka. Jak juz wstalismy, to kotek zrobil naprawde dobre spagetthi,po ktorego to spozyciu, stwierdzilismy oboje, ze jestesmy tak obazarci,ze trzeba sie znow polozyc.. I w taki oto interesujacy sposob minal caly dzionek, jeszcze troche przytulania i trzeba bylo wybrac sie do pracy.. Ale zamulenie zostalo i nawet dwie kawy nie pomogly. Zawsze jak schodze na floor, to mniej wiecej sie orientuje, gdzie kto stoi, do kogo warto sie usmiechac itp.. a wczoraj chodzilam jak lunatyk....: Ruletka 7.. kurwa nie chce mi sie, znow siedzie tam ta glupia prychajca chinska baba, juz ja jej pokaze.. place your bets...uuu empty number, buying for hundred..dlaczego do cholery chcesz zolte a nie biale, co za roznica..place your bets, no more, zero....haha i co wredna starucho przegralas oba tuziny...new bets itd itd.. Potem przerwa i polska mafia w palarni, chyba jest nas najwiecej po angolach w tym kasynie i gadka o polskim zarciu i o tym, ze angielskie to syf, a to ktore serwuja nam ty, to juz w ogole najgorsze...No i znow zeszlam na dol jak lunatyk, tym razem black jack na jednym boxie, poltorej godziny..nuda, nuda nuda... 12? (kurcze musze powiedziec babci, zeby mi zrobila kotlety schabowe jak przyjade), 18? ( i krupnik, i ogorkowa, i pomidorowa z ryzem i smietana..) bez kart ( cholera kiedy ja to zdaze wszytsko zjesc, przeciez jade w gory). To many.. 15? ( oo, ale w zakopcu pojde z Marta na jedzonko do Adamo i najlepsze gzrane wino, a w Bialce zjem sobie oscypka z grilla z Zurawina na stoku)). To many... 10 double or draw? ( i powiem jeszcze babci zeby zrobila wiecej tych koteltow, to przywioze tu i zamroze.. i moze jeszcze mielone..mniam..) 21..no more cards, black jack upss.. W tym momencie zdenerowany Hindus wrzeszczy : "I,ve never seen such a dealer in my life! You've taken all my money" i idzie sobie do innego stolu, ale na mnie nie robi to wrazenia, bo mam w glowie kotlety mielone babci danusi.. Potem przerwa kolejna i o dziwo jeszcze ani razu nie patrzyma na zegarek, zeby zobaczyc ile mi jeszcze zostalo.. 20 stron i Piscine Patel i tygrys bengalski i latajce ryby.. Potem rulettka 15 i nozw upierdliwe chinskie baby, ale dobra mam je w dupie.. Twenty six black.. seventeen blue for you madam, fifty two yellow, one black? ( cholera ile to jest 52 odjac 25...? zdecydowanie wole dodawac niz odejmowac..). New bets, no more..itd itd itd do rana, w jakims dziwnym letargu.. ale spoko bo szybko minelo i metro szybko dojechalo na stratford, zalapam sie na ciepla buleczke z marketu i cieple lozeczko.. Dobrze, ze mi sie te kotelty nie snily, bo bym zaczela sie nad soba zastanawiac. Dzis nic ciekawego, bo kotek pojechal szukac pracy , ja siedze sobie i pisze, a zraz ide na 10 godzinna zmiane do mojego kasynka i musze tylko troszke sie odmulic,moze caramel maciatto pod drodze??
Nie mam w ogole kontaktu z mimi dziewczynkami, tylko Jucia dostepna, Doraczka nie ma nia na gadu ani na skype, a ula i Ewelina chyba o mnie zapomnialy, bo nic tu nie pisza...hello? i jeszcze dosia, wstetny obiecywacz dlugich maili, mnie olewa..macie pojecie/?