20:03 / 22.03.2005 link komentarz (5) | powoli zaczynam wybierac samotnosc, nie porafie zniesc jej zachowań, wrzeszcy z byle powodu ze mi sie gadac odchciewa, ale jedzic robic ze man wszystkie sprwy to jej sie podoba, po za tym sie zastanawiam czy w ogole ona to gotowa jest na taki zwiazek na serio choc chyba tak w koncu juz sporo czasu ze soba jestesmy, ale widze ze jej ciagle mało czasmi widze zeona ma ochote dorwac jakiegos goscia na imprezce i przelizac sie z nim. Kombinuje na boku imprezki nie mowi mi nic nie wiem nie ufa mi czy co, umawia sie na impezki z ludzmi ktorych nie zna bo zna ich tylko z jednego forum internetowego i sama proponuje impreki sadziz eja nie wiem ale wiem i to bardzo dobrze a jak ja wspominam o imprezce moze cos po sweitach to slysze sceptycnza odpowiedz oj nie narazie nie nie che mi sie. A dja sobie rek uciac ze wystarczy ze ja kolezanka zaprosi i poleci nawet sie nie obejrzy, kurwa mac i nie badz tu kurwa zly (przeplaszam ze rzucam miesem). a ja motocykla miec nie moge bo sie na nim zbije od razu, ja z jej zdaniem mam sie liczyc, a ona nawet na głupia imprezke ze mna nie pojdzie. Widocznie kiepski zemnie kandydat na imprezki choc nie chwalac sie ludzie uwazaja mnie za dusze towrzystwa, widocznie jest inaczej... ona chyba chce poczuc sie wolna, przykro mi ze tak jest, tylko po co mnie okłamuje ze mnie kocha ??? Mysli mam dziwne w głowie moze czas odpoczac od niej zamknac sie w pokoju nie odpisywac, nie odzywac sie, zniknac na jakis czas z jej zycia...
Moze wtedy za teskni albo zapomni o mnie i tak zakonczyc sie ten rodział mojej ksiazki zwanej zycie...
|