20:22:55
Nie ma to jak artykuł:
"Na miękko, na twardo, sadzone, po wiedeńsku, faszerowane, w sałatce, w kanapce, w omlecie. Ale nie tylko. Żółtko z białkiem w wapiennej skorupce stało się owalnym centrum wielu mitów, wierzeń i podań. Zanim zjesz rano jajecznicę, zastanów się nad cywilizacyjnym znaczeniem swojego śniadania."
I niech mi wybaczą wszyscy ludzie nie- lub mało-tolerancyjni: HAHAHAHAHAHHAHAHAHAAHAHHAHA... To zdanie mnie zabiło! Ciekawe czy Pani Janka Pomianowska (autorka) napisała to zdanie poważnie... Reszta tekstu? Jak to tekst...
20:00:50
Nie lubie nieporozumień. Najbardziej tych z bliskimi.
~~~
Kompletny brak chęci do nauki. W jaki sposób znalazłam je żeby się uczyć przez dwa dni od 10:30 do 20 w czasie świąt to ja nie wiem.
~~~
Pojechałam z reklamacją :( Wykrakałam sobie i mam.
Eh... Żeby było na piątek - sobotę.
09:36:02
Obudziłam się około 5:50 z podniesioną adrenaliną, ciężkim oddechem, strachem w oczach i chęcią zapomnienie tego co właśnie mi się śniło. Słodko. Nie ma to jak kolejny sympatyczny sen. Każdy by się cieszył jak by mu się śnił cholernie inteligentny psychopata, były psycholog, niedoszły i niespełniony reżyser filmowy, za którym właśnie zamknęłeś/aś drzwi. I wiesz napewno, że tacy bardzo szybko przedostają się przez drzwi, więc masz zamiar wyskoczyć przez okno i wierz mi, że skok nie gwarantował by ucieczki... A ty bardzo dobrze o tym wiesz i dlatego chcesz skoczyć. Przynajmniej rozważasz zamiar. Zabawnie, się uśmiałam...
Jakbym oglądała podobny film, to chyba by nie było tego stresu. Cholernie realistyczny przystanek autobusowy, moje ja ma jakieś 16-17 lat. Autobus stoi prawie pusty, moje ja w nim siedzi, jakaś dziewczyna w ciąży wbiega do środka, a za nią zamykają się drzwi. Jakiś gostek macha siekierą w biały dzień, chcąc rozwalić drzwi. Wyglądał na 25lat. Dziwne jest to, czego wcześniej jakoś nie zauważyłam, że autobus mógł poprostu odjechać. Niestety nie odjechał. Facet po dość długim dobijaniu się przedostał się do środka. Zabił ze 3 osoby, powiedział dlaczego, ogólnie dlatego że jest psychopatą. Zostałam przy życiu i ryczałam w trakcie tego jak on robił paskudne rzeczy. Mnie nawet nie dotkął. Tutaj obraz się zamazuje i dalej nic nie pamiętam. I dobrze! Za to później jestem w domu, minęło parę lat, bo moja wersja ma tyle lat co ja teraz. Rodzice są w domu, ale jak otworzylam staremu dziadkowi drzwi, to jakoś zniknęli. Rozmawiałamm z nim i dowiedziałam się, że to przymilny pan od siekierki. Nie ważne, że "od tamtej pory" minęły 4lata, ale on ma teraz jakieś 60-70 lat. Jak sobie tylko zdałam sprawę kim jest spieprzyłam do sąsiadów, mówiąc że zaraz wracam. Wbiegłam do mojej sąsiadki złapałam za telefon i powiedziałam zdenerwowana, że mam psychopatę w domu! Nawet już nie pamiętam czy się dodzwoniłam. Pan psychopata oczywiście znalazł mnie u sąsiadki. Nie pamiętam czym mu groziłam, ale chyba nożem. Kazałam siedzieć na miejscu i się nie ruszać, szkoda że w pokoju ze wszystkimi domownikami. Gadałam z Kamilą przez telefon, nie wiem z jakiej paki! Łaziłam po całym domu. Opowiadałam i kazałam jej zadzwonić na policję. Weszłam do pokoju a tam pusto, nikogo. Pobiegłam do drzwi z ogromnym przeświadczeniem, że został tylko on gdzieś w mieszkaniu i czułam niepokój o te 6 osób, które wyparowały. Otwierając drzwi napotykam opór, ale jak w każdym tanim horrorze staram się je otworzyć bo cholernie się bałam i myślałam, że uratuje mnie przejście na drugą stronę. W pewnym momęcie zdałam sobie sprawę, że to ON trzyma drzwi. Zatrzasnęłam je, też się siłując i zamknęłam od wewnątrz. Z za drzwi usłyszałam "Brawo, pani Olu, brawo". Brzmiało jakby cieszył się, że udało mi się podjąc właściwą decyzję. I teraz pojawia się "motyw okna". Patrzyłam na szeroko otwarte okno z 4metrów. Obudziłam się.
Czego chciał do cholery? Zabić mnie? Przelecieć? Żebym go kochała jak on mnie? Potorturować mnie troszeczkę? Czy może potrenować żebym silniejsza była, żebym go pokonała, bo jak nie zdołam go pokonać, to na życie nie zasługuję. Świetnie. Tani słaby film mi się śnił.
~~~
To ja już chyba wolę, jak mi się śniło, że jestem chora i niedługo umrę. Przynajmniej spokojna byłam całkowicie.
|