14:51 / 06.04.2005 link komentarz (2) | za oknem błekitne niebo poprzetykane białymi obłokami nadziei
słońce świeci nadal, mówiąc, że świat wcale się nie skończył, może tylko trochę posmutniał..?
pytanie tylko do kiedy?
do piątku? soboty?
a potem każdy wróci do przekopywania ogródków, okradania staruszek i ukrywanej zawiści.
ja takie coś pieprzę.
niestety nikt nie jest wieczny i to było jak najbardziej do przewidzenia.
nagle cały naród zrobił się nadzwyczajnie religijny, te wszystkie flagi, fotografie, tasiemki...wypełnione kościoły, ale tylko przeciętnie raz na 27 lat. to jakaś paranoiczna hipokryzja.
przecież nagle tłumy nie odnalazły ściezki życia, nie oszukujmy się. wielu ludzi jest konformistami i obnosi się na czarno/biało, by przypodobać się innym, by nie zostać okrzykniętym bezbożnikiem.
podobną sprawą będą teraz przepychanki w Watykanie. każdy człowiek jest tylko i aż człowiekiem i od niego zależy jak będzie postępował, a Watykan to polityka, tyle że pod soba maja całe tłumy 'wiernych'.
smunte jest to, że mało która osoba zrozumie co Jan Paweł II chciał nam przekazać.
i mnie teraz smutno nie jest. będzie potem, jak moje przypuszczenia się sprawdzą.
Umarł...
mam nadzieję, że tam gdzie jest teraz jest Mu lepiej.
a my... musimy zmądrzeć.
***
Kocie dziękuję Ci za każdy dzień |