15:00 / 01.05.2005 link | De- Mamusiu, ja będę mieć synka koszykarza... :D
Mami- Uważaj, ja się wda w babcie, to co najwyżej będzię mógł być atletą, bo tam preferują takie karakany...
Moja własna mama mnie osłabia :P
De- Cześć...
Pe- Cześć... Zadzownię do Ciebie, bo nie chce mi się pisać, ok?
I zawsze jak mówi, że zadzowni odbieram szybko telefon... I zawsze po słowach: "tak?" On się pyta: "Dorota...?" Jakby nie wierzył, że to mój głos... I w takcie tych 15 minut zdąża opowiedzieć mi gdzie był zeszłego dnia, co zrobił, jak się czuje, kogo spotkał po drodze, o której w nocy wrócił, ile godzin spał, jak często się budził w nocy, żeby zejść do kuchni, by napić się wody i na koniec rzuca: "idziemy na spacer...?" W każdej minucie rozmowy śmiejemy się i uśmiechamy przeciętnie 5 razy.. To dobry wynik... |
|