(3kB) (3kB)

2005.05.02 20:41:43

link
komentarz (0)
BYŁO DZISIAJ BOSKO

Pojechaliśmy dzisiaj z Kidą nad morze do Jarosławca... niesamowicie podniecona byłam jak weszlismy na plaże... a jak znaleźliśmy miejsce z dala od wszystkich a w szczególnosci od innych psów pełna obaw spuściłam Kidę (która własnie przyszła, pierdnęła mi pod nosem i sobie poszła). przetraszyłam się jak Kida zaczeła głeboko wchodzić do wody.. ale wrócila jak ją zawołałam. to był dla mnie szok.. Kidziatko za każdym razem wracało:D

Morze nas na zawsze zapamieta..

na piasku wciąz zwilżanym przez delikatne fale zostawilismy odciski rąk blisko siebie... Morze na zawsze nas zapamieta.. to miejsce na zawsze bedzie nasze.. obojetnie co sie stanie... obojetnie gdzie ebdziemy.. pozostaniemy tam... tylko znim spedzałam tam naparwde miłe chwile.. byłam taka szczesliwa.. biegałam w kółko ze szczescia.. kreciłam sie i upadłąam na piasek.. całowałam Marka.. całowalismy sie..
żałuję ze nie zobaczylismy zachodu słońca... ale tio wygladało dzisiaj tak..


po plazy poszlismy na pizze do drewniqnej restauracji.. bywałam tam wcześniej.. ale.. ale z nim tam jest najwspanialej.. powiedziałam Mu.. powiedziałam Mu ze jest najwspanialszym facetem jakiego znałam i znam.. jakiego miałam. Nikt mu nie dorówna.. ale nie powiedziałam mu wszystkiergo.. Nie bedzie pzrez tydzień czytać mojego bloga, bo nie ma neta.. chciałabym mu jendo powiedzieć.. ale jeszcze sie boje i to jeszcze nie czas... ale ejstem z nim najszczęśliwsza.. Wiem juz jak potrafię za nim tesknic.. i wiem juz jak potrafie na razie go kochac.. ale to sie zmieni jutro.. i po jutrze i za tydzień..
zdjeclismy buty... woda była naparwde ciepła jak na te warunki, juz czasami latem bywała zimniejsza. kida znalazła ryby bo bylismy blisko kutrów rybackich i je wpierdzielała.. a potem jadła wodorosty..
bylam cała w piasku.. lezałam na nim.. nawet Marek sie skusił na chwilke.. chciałam Go wtedy całowac.. na piasku..:D ale ludzi troszke było wiec się krępowałam..tak lezeć na nim i go całowac... bawic się jego włosami podwinac mu koszulke... ehh:D