19:51 / 21.05.2005 link komentarz (4) | O "Star Wars Episode III: Revenge of the Sith" powiem tylko tyle, ze mnie zniszczyl i nie jestem zawiedziony, a wrecz przeciwnie :)
A teraz krotkie streszczenie ostatnich dni. Wczoraj pare rzeczy poszlo nie po mojej mysli, uszkodzenia niektorych sprzetow jeszcze bardziej popsuly mi humor, a na koniec byla "zajebista" impreza, na jakiej jeszcze w zyciu nie bylem. Aby nie bylo za dretwo, to opowiadano dowcipy sprzed przynajmniej 15 lat (jak widac K. nie zmienil sie od czasow podstawowki) oraz prezentowano polifoniczne dzwonki. To co, kiedy nastepny grill?
Dzisiaj... o maly wlos na dzien dobry nie zostalbym obficie obesrany przez ptaki (niewielkie nieporozumienie i zatrzymanie sie w miejscu doslownie na dwie sekundy uchronilo od wejscia wprost pod spadajace metr przede mna ptasie gowna). W budzie nudy i pieprzenie o niczym (dobrze, ze przynajmniej troche w "Mortale" ponaparzalem dla zabicia czasu... i paru przeciwnikow). Przede mna jeszcze tylko wieczor, a jutro rowniez ciezki dzien. Moze przyszly tydzien okaze sie troche lepszy. |