18:50 / 09.09.2001
link
komentarz (1) | ---> N.A.S.a :,0) <--- .. Cmentarna brama jest juz od dawna zamknieta / I prawie nikt nie pamieta tego miejsca / Gdzie zasnol na wieki nasz przyjaciel wspanialy / Zawsze nam pomagal zawsze dawal dobre rady/ Nagly Atak Spawacza przekazuje mu pokoj / A dla was wszystkich niech to bedzie ostrzezenie / Jak latwo odebrac czlowiekowi nadzieje / Sposob na zycie mial chlopak barzdo prosty / Regularnie palil za soba wszystkie mosty / Laczace jego zycie z naszym swiatem / Wiec nie probujcie czasem mowic ze byl wariatem / Bo byl kor** normalny ale mial problemy / Z ktorymi sobie rady nie dajemy / Ciagle o cos walczyl oczywiscie dla ideii / Myslal tak jak my i nie tracil nadziei / Ze dobre rzeczy na swiecie da sie jeszcze uratowac / Tylko trzeba samemu je kontrolowac / Pierwszy gwozdz do trumny wbila jego dziewczyna / Gdy pewnego dnia niespodziewanie oznajmila / No wiesz jak jest inne charaktery / Ja musze sie wziasc za robienie kariery / Sluchal jej uwaznie mial kamienny wyraz twarzy / Gdy wyszla z mieszkania poplakal sie dwa razy / Zastanawial sie nad sensem swego istnienia / Razem z nia odeszly niektore piekne marzenia / Zabrali mu slonce pierd*** slonce / Tak radosne i tak gorace zabrali mu slonce i poznali z noca / No powiedz kor** powiedz mi po co / Zabrali mu wolnosc i zaufanie / Podlaczyli do czegos i zrobili z mozgu pranie / Gdy juz jakos sie pozbieral wpadl w kolejne gowno / Z ktorego wyjsc jest barzdo trudno / Rodzice sie nim wogole nie interesowali / I przez caly czas jak powietrze traktowali /Mieli przeciez kochana coreczke / Ktora przypominala lagodna owieczke / Pamietam jak jeden raz on strasznie sie zalil / Ze nie ma juz w nim zycia ze sie wywalil / Rozwijanie swiadomosci to go podniecalo / Dawalo mu enegie i nakrecalo / Potrafil wpierda*** non stop przez dwa tygodnie / I po takim mitingu wygladal okropnie / Problemy z ostroscia i rozstepy na twarzy / Ale ty schudles zauwazyli nawet starzy / Zauwarzyl zmiany takze znajomy dentysta / Gdy zobaczyl jego jezyk usmiech zniknal mu z pyska /Chcielismy z nim pogadac to kazal nam spier*** / Uspokoil sie dopiero gdy zaczelismy przypalac / Zaczal plakac i powtarzac ze nie wie co sie dzieje / Ze ktos lub cos odbiera mu nadzieje / Ojciec go wyrzucil tydzien temu z mieszkania / a matka wedruje od szpitala do szpitala / Chcialem sie dowiedziec o co mu chodzi / Lecz kwach juz zaczal ostro mu wchodzic / Usmiechnalem sie do niego i spojrzalem w oczy / jego zrenice juz nabraly pelnej mocy/ Spokojnie powiedzialem pamietasz o co walczyles / Co mocno kochales czego nie nawidziles / Spojrzal na mnie i powiedzial troche / MILOSC I NIENAWISC TO DZIECI NIEWOLI / WYDANE NA SWIAT DLA LEPSZEJ KONTROLI / nad ludzmi ktorzy musza miec podzialy / Bo bez nich swiat stal by sie zbyt szary / Wstal i odszedl bez pozegnania / Miesiac pozniej sluchalismy juz kazania / To byl maly pogrzeb wielkiego czlowieka / ktory nieustannie na cos czekal / Wierzyl w dobro i walczyl o zmiane / A sam byl ciagle przez bliskich zdradzany / Pomagal innym przezwyciezyc cierpienia / A sam tracil wewnetrzna nadzieje / Ze wroca do niego osoby ktore tak mocno kochal / I to wlasnie przez nie poleciala mu krew z nosa / Przed smiercia napisal czy to byla moja wina / Ze przedstawienie tak szybko sie zaczyna / Zabrali mu slonce pierd**** slonce / Tak radosne i tak gorace / 997 Nagly Atak Spawacza / On dobrze wiedzial co ta nazwa oznacza / Specjalnie o nim i specjalnie dla niego / Nie zapomnimy o Tobie nigdy kolego / Smierc w tak mlodym wieku to pierd*** ostrzezenie / dla tych co wpierd**** marzenie / pomieszane z kolorami wrzucanymi rytmami / Energia nie idzie w parze z tripami / Kazde marzenie ma inne dzialanie / Wiec nie wszystko ko*** naraz bo na pewno cos sie stanie / On o tym wiedzial i robil to specjalnie / a wy niechcecie przeciez umrzec/ Wiec robcie to normalnie / Nagly Atak Spawacza jest w tej kwesti podzielony / Sa spokojne dyskusje i burzliwe spory / Polowa przepier*** polowa nienawidzi / Wiec przynajmniej wiemy o co kor** nam chodzi / Cmentarzy w Polsce jest tyle ze az glowa boli / Wiec zastanowcie sie dobrze czy wlasnie o to wam chodzi / bis.....
|
