09:22 / 31.05.2005 link komentarz (13) | ...qurde...
Na mazurach, po dokładnych oględzinach mojej skromnej osoby, żoneczka stanowczo stwierdziła, że przez zimę „nabrałem ciałka”. Sam też to wiedziałem bez oględzin. Waga nie kłamie. Bezlitośnie wskazuje 78,5 kg. Wydaje mi się, że łże jak naoczny świadek. Prawdopodobnie ważę około 80 kg. Od wczoraj żoneczka zaordynowała mi dietę. Podobno po 14 dniach mam schudnąć około 5 kg. Mniej więcej tale muszę zrzucić, że by poczuć się w pełni sprawny.
Póki co, wczoraj cały dzień chodziłem głodny. Tylko kawa, jakieś owoce i sałata z oliwą i cytryną. Brrr, obrzydlistwo. Dziś żarcie lepsze, ale kto normalny nażre się ilością dziesięciu deko szynki chudej jak barszcz z bociana?! Ech, ale czego się nie robi dla żoneczki? Tylko proszę nie mówić, że jestem pantoflarz. Prawd oczywistych nie trzeba powtarzać...
:-)
Bezpośredniej transmisji z frontu wali z nadwagą ciąg dalszy jutro.
...end of message...
P.S.
A zdjęcia się podobały??
Wasz ZAKALEC
|