15:55 / 09.06.2005 link komentarz (1) | 'nauczyciele to w większości przewrażliwieńce'
99,8 % dokładnie.
bo znam 2 wyjątki, a reszta to łaskę robi, że siądzie przy biurku i każe robić zadania.
np. polonistka 'och ach ach dzieci piszemy temat, a teraz ćwiczenie drugie, maciuś nie baw się telefonem, bo ci zabiorę i tatuś będzie musiał po niego przyjść, och karolku, zachowuj się normalnie, co ty robisz dziecino, a ty kasiu to nie rozmawiaj z gosią, bo na lekcjach się nie rozmawia, och przepraszam was dzieciątka, muszę telefon odebrać, no cześć misiaczku, tak tak słoneczko, pysiaczku nie przejmuj się, oj ty mój kochany, ja też cię kocham, och, ach, jak miło, dobrze, dobrze, paaa (rozmowa trwa ok. 15 minut), och dzieci, zrobiliście ćwiczenie 2? nie? no to róbcie, ja sobie gazetkę poczytam, och sebastianku, wyjdź za drzwi, na następną lekcję przyjdź z mamusią, och dzieci, wiecie, że ja nie muszę z wami tu siedzieć, ale to robię, bo za to mi płacą'
itd. itd.
...
chyba pogadam z rodzicami, aby mnie do prywatnej zapisali, gdzie w klasie jest 10 osób i nauczyciel przynajmniej chce nauczyć, bo w końcu za to dostaje hajs, a nie za siedzenie i czytanie 'przyjaciółki'.
a login to powinnam na 'nieelo' zmienić.
;/ |