18:31 / 12.06.2005 link komentarz (3) |
Obity mam nos.Jak to się stało?
Pamiętam,że nie dopiłysmy wina.Pozniej pojechalysmy do BarRocku.Z początku było zwyczajnie.Zmieniłysmy impreze na obchody ul Św.Jozefa.Nie powiem,piosenki fantastyczne,średnia wieku ludków-50lat.I my.Dostałysmy śpiewnik.Iza się darła niesamowicie.Poszłysmy tam z chłopczykami,ktorzy nas wrzucili do małego basenu.Mokre prosilysmy o "Piosenke Pożegnalną".Zespoł nam odkrzyczał:a jak zagramy to sobie pojdziecie? No i zagrali nam na pożegnanie.Po powrocie zastał nas szampan (chyba wtedy) i karaoke,które szybko padło.Solenizantka coś posmutniała.Musiałam wkroczyć do akcji.Bo nie ma to jak ja i Marti,dwie idiotki :P poczęłysmy opluwać się najpierw piwem,potem wodą.Nie pomyślalam kurcze,że nie mam ciuchów na zmiane.Ale najwazniejsze bylo to,że mialysmy przy tym niezly ubaw.I ludzie sie smiali.Z zioma ktory wlazł w slupek HAHAHA nawet policja sie smiala.O jej.Przed 6 byłam w domu.Wracalam w staniku i kurtce,trzymając bluzke i koszule w rece.Wszystko mokre.Zabawa przednia.Oczywiscie,w najlepszym skladzie:*
Chyba dostałam kuflem podczas wojny.
|