09:03 / 16.06.2005 link komentarz (1) | Nie wiem na czym to polega, ale ostatnio mi sie w ogole nie chce na tym nlogu pisac, a jesli juz mi sie chce to jest to jakas astronomiczna godzina, najczesciej po pracy, tak jak np teraz, zamiast klasc sie spac, to zabieram sie do pisania. Nie mam na szczescie za duzo do powiedzenia, wiec niedlugo bede juz chrapac( w przenosni, bo nigdy nie chrapie) pod kolderka ( tak naprawde to juz teraz pod nia siedze...). Objadam sie bulka z wiejskim bialym serem i rzodkiewka, dalej zostalam przy wiosennym sniadaniu, aczkolwiek dymka i serek z ziolami juz mi sie znudzil.
Skonczylam dzis czytac "Los Powtorzony" Wisniewskiego i chociaz, ksiazka nie zrobila na mnie wiekszego wrazenia, to jedno zdanie mi utkwilo w pamieci:"Nie chce sie wzruszac smakiem bigosu(...) kupionego w polskawym, bo przeciez nie polskim sklepie na (..)".
Zapamietalam to zdanie, gdyz zaczelam sie zastanawiac czy ja chce sie takimi rzeczami wzruszac, w sensie czy wiem co wlasciwie tu robie..Nie nazywam co prawda swojego pobytu w Anglii emigracja, ani tymbardziej wygnaniem, ale zastanawiam sie, czy kiedys zacznie mnie meczyc tesknota za tymi mnijeszymi i wiekszymi rzeczami.. Bo to, ze slina mi leci na samo wspomnienie mlodej kapustki albo ogorka malosolnego, ze jade na drugi koniec londynu do polskawego sklepu kupic sok malinowy do herbaty i prince polo, i ze przywoze ze soba 20 koteltow schabowych i 150 pierogow zamrozonych, to jeszcze nie tragedia chyba... ale juz fakt, ze widze moich rodzicow raz na dwa miesiace mnie meczy.. Teraz np do wyjazdu do Polski zostalo mi 14 dni, a juz nie moge sie doczekac, juz licze godziny niemalze, jest mi zle i najlepiej jakbym mogla pstryknac i juz byc w moim pokoiku na Andersena.Jeszcze ani razu glebiej nie zastanawialam sie, jaki mam plan na zycie, a moze to wcale nie tak zle, moze 21-latki nie musza miec planow na zycie, moze wlasnie fajnie ,ze zyje sobie tak z dnia na dzien: spontan- co bedzie to bedzie? Jak myslisz? Ja mysle, ze troche fajnie, bo beztroska mlodosc te sprawy, po co sie martwic dopoki niczego mi nie brakuje, ale z drugiej strony troche nie fajnie, moze trzeba miec w zyciu niektore rzeczy troche zorganizowane..Ale wlasciwie, co mialabym sobie organizowac, wrocic do Polski nie chce, chociaz dopiero tu zrozumialam jak wiele rzeczy i osob w niej kocham, ale i tak nie chce, bo jakie mam pespektwy? Nudne studia na uniwerku i beznadziejna prace w kasynie co sie rowna zadne(perspektywy).Tzn ogolnie kiedys wrocic chce.. tylko kiedy.. i to wlasnie chyba mnie martwi, ze w ogole ,nawet w przyblizeniu nie wiem... Zalozenie bylo takie, ze jade na statki, jeszcze ten rok sie bawie, zwiedzam swiat, moze odloze troche grosza, potem jakies studia w Londynie i moge wracac. Trzeba tylko wziac pod uwage, ze Anglia, a przede wszystkim comiesieczna wyplata w funtach wciaga...i z biegiem czasu coraz trudniej jest wrocic do marnych sumek w zlotowkach na koncie.. Ale zostac na pewno nie chce, troche juz mnie meczy to zasrane ignoranctwo..
Ostatnio gralam na black jacku z Autralijczykami, wydawali sie bardzo mili, weseli. Oczywiscie zapytali sie skad jestem, kiedy odpowiedzialam, ze z Polski jeden z nich uradowany swoja erudycja wypalil:"Tak, tak, piekny kraj, Praga wspaniale miasto". Udalam, ze tego nie slysze, ale zaraz przyszedl nastepny i kiedy tylko zostal poinformowany, ze ta oto mila pani( czyli ja) jest z Polski ,zaczal wyliczac o jakich miastach slyszal: Varsffwawa, Krakofff, Czechoslowakja.. No masz pojecie czlowieku, jak mozna byc takim durniem, nie dosc ze Czechoslowacja, podobnie jak Praga zreszta, nie jest mistem w Polsce, to w dodtaku juz nie istnieje, ale kto by sie tam interesowal, dla nich jestesmy jednym wielkim Eastern Contry i tyle. Jedna z inspektorek pochwalila mi sie ostatnio, ze jedzie na wakacje do Jugoslawii, bo slyszala, ze maja piekne wybrzeze... Czekam tylko kurwa az ktos bedzie chcial pojechac do Zwiazku Radzieckiego... To jest wlasnie to co mnie irytuje, oni tu o niczym nie maja pojecia, wiedza, ze Tony Blair jest zly, bo wydaje ich pieniadze na Unie, mowia, ze beda twardzi nie zamienia funta na euro, ale na tym ich wiedza sie konczy, predzej by sie zesral ktorykolwiek niz wymienil panstwa nalezace do Unii, o ile wiedza oczywiscie co to UE... No coz.. W Polsce kazde dziecko po podtawowce ma mniej wiecej zarys geograficzny i historyczny swiata, po liceum nawet jak sie obija, to mimochodem wie kto z kim walczyl podczas wojny, jakie sa najwaznijesze dziela literackie w roznych krajach, kto dostal nobla, dlaczego w Ameryce pd mowi sie po hiszpansku , czy w Baltyku sa rekiny. Pomijajac juz fakt, ze jak sie nie obija to wie dokladnie na czym polega proces mitozy i mejozy.. Tutaj nie wiedza nic o niczym, poza tym, ze McCoursey zostanie internowana do kraju, bo rzucila prace pielegniarki, zeby wziac udzial w Big Brotherze( nie moge uwierzyc, ale oni to naprawde namietnie ogladaja, a leci 24 h live), no i jeszcze ze Kamila na wyscigach konnych miala ta sama sukienke co na jakiejs tam uroczytsci charytatywnej.
Dzis mi sie tak zebralo na narzekanie, ale tak naprawde to sie ciesze, ze tu jestem,poznalam sporo fajnych ludzi, to zuplenie inny swiat, i chociaz chcialabym, zeby moje dzieci wychowywaly sie w Polsce, to ja chce jeszcze troche tu sobie z zycia pokorzystac.. Nawet jesli mam wzruszac sie smakiem bigosu zakupionego w polskawym sklepie.. |