17:21 / 16.06.2005 link | Pierwszy rok studiów uważam za zamknięty...
Sezon wakacyjny uważam za otwarty...
Słońce świeci, foczki zapodają taniec brzucha (a raczej morsy), perspektywa wakacji bez żadnego, pieprzonego września... Po chwili dochodzę do wniosku, że popełniłam niewybaczalny błąd... Wróciłam...
Ps: Szukam chętnego, żeby pomógł mi wykurzyć brata z pokoju... Cholera, niektórzy chcą od czasu do czasu zrobić remont na swoich paru metrach kwadratowych... |
|