23:20 / 27.06.2005 link | Rozmawiałyśmy o tym w zeszłym tygodniu... O tej pierwszej miłości, niby na zawsze... Powiedziała, że się boi, bo teraz nie wyszło, a miało być już do końca życia i skoro to była miłość, to już druga jej się nie "przytrafi" Ja już dawno powinnam się tego bać... Przecież wtedy, mając te 14 lat wydawało nam się, że to nie może być miłość.. Dzownił do mnie pod pretekstem wymuszonego pytania : "Co na jutro trzeba przynieść na plastykę...?" , ja zawsze odpowiadałam : "nie wiem" , ale i tak potrafilismy zejść na inne tematy i przegadać kupę czasu... Przychodził do mnie po zeszyty... Dopiero po kilku latach przyznał się, że nie pożyczał ich ode mnie tylko dlatego, że ładnie pisałam... I chociaż minęło już spoko czasu, kiedy wspominam to wszystko, robi mi się ciepło... Nie mam żalu do tego, że nasze drogi się rozeszły... Mam żal do Nas, że nie uwierzyliśmy wtedy w... miłość...? |
|