rocketman // odwiedzony 72354 razy // [nlog/tak trudno kochać nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (257 sztuk)
08:36 / 18.04.2001
link
komentarz (2)

WTOREK



Dzisiejszy dzien to koniec totalnych swiatecznych luzow. Od jutra w szkole zaczynaja sie nieformalne luzy i chyba bedziemy mogli sie wyspac. Polowa ocen wystawiona.
O godz 11 poszedlem na korki z matmy i wrocilem z Lukaszem do domu. Za chwile dzwonil Lis ze potrzebuje na jutro przygotowac sie z referatu, ktory robilismy w poprzednim polroczu, ale nikt z naszej trojki nie ma juz xero z ktorego przygotowywalismy lekcje. Po kwadransie Lis przyjechal i mowilismy co robilismy przez swieta. Opowiadal ze zostawil na chwile samochod na pewnym osiedlu i uslyszal jakis klakson. Wylacial z klatki schodowej i dorwal gnoi majstrujacych przy jego aucie udajacych ze zmieniaja kolo. Jednego dorwal i mu tylko raz wyplacil co sie nalezalo, pobiegl zobaczyc straty w aucie i ruszyl dalej ale bandytow juz nie bylo. Od tad jezdzi bez jednej wycieraczki... Mial szczescie. Od teraz podejmuje specjalne srodki wszedzie gdzie zostawia autko(nawet na miom podworku,0). Trzy lata temu remontowalismy na tym osiedlu mieszkanko. Co dzien stawialismy przed oknem dwa auta obserwujac je stale. Bylismy czajeni i obserwowani przez miejscowych. Dwa tygodnie wczesniej Lis mowil o obrabowaniu auta jego wuja jedna ulice ode mnie w bialy dzien. Dzis Lukasz idac z korkow mowil o kradziezy Lanosa z jego osiedla. Stal 10 min i w po poludniowych godzinach przy ludziach zmienil wlasciciela. Niedaleko stal Lanos rodzicow Marcina. To mna tak nie wstrzasnelo bo znam te osiedle tez od tej strony. Kiedys w ciagu dwoch tygodni byly trzy wlamania po radia i glosniki oraz kradziez wszystkich kol z Cienkola. Pomagalismy sasiadowi Marcina stawiac go na kola z ziemi. Slyszalem tez o wozie na niemieckich blachach, ktory postal w tym miejscu tylko kwadrans. A moje auto stalo tam sobie kiedys trzy dni (co najmniej o dwa za duzo,0) bo usilowano je rozkrasc. Na szczescie wiem przez kogo. Nawet Marcin musial juz zmieniac zamki w swoim aucie. Wszystko to dzialo sie pod jednym blokiem.
Tak wiec osiedlowe niebezpieczenstwa znam ale nie przypuszczalem istnienia rabusiow w mojej dzielnicy...



Wczoraj nie mialem ochoty siedziec w domu wiec jak to w lany poniedzialek bywa zamierzalem gdzies pojechac i wyciagnac tradycyjnie Miska z domu. Tym razem musialem pojechac samemu...