rocketman // odwiedzony 72259 razy // [nlog/tak trudno kochać nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (257 sztuk)
01:25 / 26.06.2001
link
komentarz (2)

PONIEDZIALEK


Okazalo sie ze przyczyna stukania w kole byla wypaczona felga, ktora jeszcze niechcacy skancerowalem calkowicie i jest do wyrzucenia. Teraz nie mam kola zapasowaego do Rakiety.


O 16:00 przyjechal na rowerku Lisek z Pawlem. Lisek tez juz ma opony do wymiany, zaczal je nich oszczedzac i na paliwie tez. Stwierdzilismy ze nie bedziemy sie zapozyczac i wypruwac z siebie 7 potow zeby ufundowac sobie nowe kola do aut ale dokompletujemy tanszy zestaw kreciolek. W tym celu udalismy sie na druga strone ulicy do wylkanizatora. Chlopaki pojechali na swoich rowerkach bo opalala sie tam na lawce dziewczyna. Powiedzieli ze ma ladny brzuszek a moja mama zebym rozsypal przed serwisem pinezki to im sie odechce popisywania przed pannami. Fakt byla faja.
Wulkanizator z 2 kolek z uskladal mi 1. Druga felga i opona nie nadawala sie na nic. Wiec pozbylem sie kola zapasowego. Pojechalismy wiec ogladac kola do punktu wyrejestrowania pojazdow kolo lotniska. Tu stwierdzilismy ze cos uskladamy, tylko ktorys z nas musi autem podjechac bo na rowerki nie da rady :-,0)


Juz mielismy wracac do domu jak Lisek zobaczyl jak schodzi mu powietrze z kola. Szlismy wiec pchajac rowery w strone osiedla. kupilismy latki tuz przed zamknieciem sklepu. Poszlismy do Marcina naprawiac kolo ale ani u niego ani u Lukasza nikogo nie bylo. O 18:00 mial przyjechac Adam i mielismy jechac pozwozic meble do nowo urzadzanego biura. Zostawilem chlopakow i powiedzialem, aby szli do mnie gdzie znajda miejscr do naprawy kola, narzedzia, kompresor itp. Pojechalem z Adamem Truckiem i przywiezlismy pare mebli do biura.



Wrocilem do domu. Zdziwilem sie bardzo bo chlopaki jeszcze u mnie bawili. 3 razy juz zalatali ta detke, wiec moja Mama Dala im jakas inna ale na niej tez byla dziurka. Lisek zarzekal sie ze o 20:00 skoncza i wyjda. Byl spozniony do swojej Kaski. Kolejna dziura, przeklenstwa i znow obietnica: do 20:15 skoncze. Kolejny telefon do Kaski, ktora oczywiscie nie chciala uwierzyc, ze jej kochanie jechalo jak nigdy rowerem z kolegami, zlapalo pane i zalatalo juz 5 dziur w detce.


Lisek nie wiedzial jak ma ja przekonac ze mowi prawde. Zabral ze soba stara detke i latki, zeby ja przekonac. Nadmuchal kolo na max i zartowal ze musi jechac poki mu powietrze nie schodzi. Jakos nie dzwonil zeby go Rakieta z trasy sciagnac wiec chyba dojechal. Pewnie dostal ZONKA od swojej za spoznienie ale tak to juz bywa w takich ukladach :-( Sam jest sobie winien.




Poki co Rakieta otzymala dzis w 'kabinie pilota' nowy zapach, pare drobiazgow i najwazniejsze: zaslepke na gniazdo zapalniczki. W moim aucie nie wolno palic a ta dziura po zapalniczce mnie draznila bardzo dlugo. HURRRRRRRRRAAAAAAA! Teraz lepiej to wyglada.



Ciekawe jaki bylby swiat bez kobiet i samochodow?. Sa nam potrzebne i dobrze ze sa!