23:54 / 03.07.2005 link komentarz (0) | Wspólny wypad do Małego na "Rzeźnię" w/g Mrożka i zimny Żywiec w Bordo (nie lubię tego miejsca). Malajkat zgarnia wszelkie laury za dyrektora filharmonii a ja nadal nic nie wiem, wszystko stoi w miejscu, uśmiecham się pod nosem.
Pete Philly & Perquisite nie dość, że nagrali najlepszą płytę, to nie są czarnuchami! Jeszcze kilka dni temu dałbym sobie odrąbać 3 kończyny za to, że nie są biali i nie z Holandii.
Kapryśnie, chimerycznie [generalnie]. |