Ktos bardzo chcial i zlamal mnie...teraz drzazgi tego kim jeszcze bylam hustaja sie w powietrzu marzen bytu.
sadlo ochydy rosnie i zapycha oddech samotnosci...
Biore wszysttko w swoje rece ..ech bede kobieta pracujaca ...ok nie ma co sie oszukiwac ...ja umiem byc tylko rozpieszczana/dopieszczana....