made_in_thailand // odwiedzony 86567 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (258 sztuk)
22:20 / 07.07.2005
link
komentarz (0)
Olsztyn:
ledwie przyjechałam do domu już mnie po urzędach skarbowych i lekarzach medybyny pacy łapówkarzach jednych cholernych pełnoprawnych (żart sytuacyjny potem zamieszczę) do Jasnej Anielki ciągać zaczęli
załatwić numer nip3, zaświadczenie lekarskie, kupić to i tamto, SKONANA JESTEM DZISIAJ!

żart sytuacyjny:
godzina 12:02, wchodzę do budynku przychodni szpitala garnizonowego w Olsztynie, pytam panią w okienku bezwstydnie pochłaniającą chyba już czwartą porcję lodów (sądząc po ilości talerzyków obecnych na jedną osobę, osób za okienkiem aktualnie trzy grube blondyny) gdzie znajdę gabinet lekarza medycyny pracy
pani z lodami w ustach, które uprzednio załadowała tam łyżeczką w rozmiarze XXL, odpowiada że "drugie pientro, gabinet 245, ale dopiero łod czynastej!"
grzecznie na drugim piętrze się umieściłam. poczekałam tą godzinę. grzecznie, bo tak duszno było, że ledwo się na to drugie piętro dowlokłam, więc nawet niewiele ruchów na krzesełku wykonałam
wchodzę do gabinetu:
JA: - dzieńdobry, potrzebuję zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwwskazań do podjęcia pracy na stanowisku opiekuna kolonii
BLONDYNA GRUBA: - skierowanie od pracodawcy proszę
JA: - ale to będzie moja pierwsza praca, potrzebuję zaświadczenia aby móc ją podjąć
BLONDYNA GRUBA: - to ja tego zaświadczenia wydać nie mogę!
JA: -...
BLONDYNA GRUBA: - skierowanie od pracodawcy musi być!
JA: - rozumiem, ale ja jeszcze tej pracy nie podjęłam, potrzebuję do tego zaświadczenia o braku przeciwwskazań
BLONDYNA GRUBA: - ja tego nie wydam!
POSĘPNA KASZTANOWA RASZPLA: - to spróbuj dziecko jutro o ósmej, inny lekarz będzie, on to może załatwi, ale u niego trzeba dużo płacić!

NO MATKO MOJA KOCHANA JEDYNA!!! migotania komór przedsionka dostałam, żyłka mi tu i ówdzie wyszła, ale grzecznie podziękowałam i poszłam sobie, zastanawiając się głęboko jak te babska studia medyczne skończyły, jak do nich po polsku nie dociera?
cholerna polska biurokracja.

i spadł deszcz...