10:39 / 08.07.2005 link komentarz (1) | Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów,
radzili obie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się
egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00,wszystkim z ocen
wychodziła 5. Byli tak pewni siebie ze przed egzaminem zdecydowali
poimprezowac u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu.
Było super ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedziele po
południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście
nie zdążyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się ze w
weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania aby pogłębić
wiedze i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzieś w
lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli
znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło
południa.
Profesor przemyślał to i mówi: - OK możecie przystąpić do egzaminu
jutro rano. Studenci zadowoleni ze się udało go zbajerować, pouczyli
się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni
siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął
drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów.
Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które
wszyscy rozwiązali bez wysiłku.
Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów:
Które koło?
|