00:43 / 15.07.2005 link komentarz (9) | Ok, wiadomo, że Kruk nie jest prestiżowym klubem, o ile w ogóle nim jest, ale cieszy mnie to drugie miejsce. Przegrana z Escobarem w finale po dwóch dogrywkach to żaden wstyd. Wreszcie moja freestylowa duma odrobinę odżyła, zrobiłem swoje. Zwycięstwa niedługo :)
Uzupełniając wpis: 1 - Escobar, 2 - ja, 3 - Kurak. Wcześniej jechaliśmy wszyscy na temat, jeden musiał odpaść. I padło na Kurillo. Nagród nie było, ale i tak hołd organizatorom za to, że porzucili system głosuje-publika i wyłonili jury. Jeden z członków wskazując na mnie używał stwierdzenia "ten wysoki" :)
Fajna bitwa, w pierwszej rundzie było wesoło, na majka wbił pijany Emro i coś tam bełkotał z rogalem na gębie, potem wszedł KRZ, nie-raper, który większość czasu łaził z majkiem zamiast rymować, a potem śmiał jeszcze zaprotestować "ej, wyłączyli mi bit!". W sumie gdyby nie battle nie byłoby na tej imprezie niczego ciekawego, tak się pośmialiśmy plus miejsca na podium. Niech żyje Sikornik.
|