22:12 / 27.07.2005 link | Tak...juz 2 tygodnie w NYC.
Po egzaltacjach zwiazanych z pogoda i koszmarna wilgotnoscia airconditioning jest najbardziej pozadana istota we wszechswiecie skroplajacego sie potu i zmeczenia. Inna uczelnia i co za imponujacy mowcy.inaczej..nowosci dzialaja odswiezajaco na umysl i plany.
Tesknie za Anna ,jednak nic na sile.tak jej marzenie o
zostawieniu w spokoju i izolacji spelnilo sie po wylocie.
Taz jest zachwycona praca w Phili..zupelnie nie zwiazane z jej kierunkiem podzialalo jak wybawienie i zaproszenie do gry w korporacji.Pieknieje i..wolnosc finansowa uskrzydlija jej kompleksy,,ciesze sie , bardzo sie ciesze.
Ojciec na zawodach szybowcowych radzi sobie niezle..hmm
owszem zjada mnie zazdrosc i fakt iz po wycieczce przez atlantyk w tamta strone, przyleciec aby nie poleciec w tej konkurencjii...tylenol dziala na wszystko..ale jejku boli mnie to niesamowicie,,az mam pretensje hah ,,ale coz..nielotnosc doleciala do celu...i lody pistacjowe na sniadanie. |
|