15:52 / 08.09.2005 link komentarz (2) | jak moga wygladac dni, kiedy z z kazda chwilą okazuje się, ze wiedzy ubywa i tak naprawdę wiem coraz mniej?
jedynie, co mnie podtrzymuje na duchu,to wiara we własny iloraz i to, że niepowodzenia zawsze można zrzucić na lekkią niepoczytalność umysłową,która jest przecież normalna w tym wieku.
dziś mija 4 dzień mego bytowania w nowym internacie, stary bowiem został przemalowany na różowo, poza tym kierowniczka jest popegeerowskim okazem chamstwa, zdziwaczenia i wyższego stopnia głupoty, więc po prostu opuścić go musiałam.
gdy jestem już w swym nowym przybytku rospusty, jakim jest ów internat,staram się wtopić w tłum i obserwować życie współmieszkańców,jednak to wtopienie się średnio, jak na razie wychodzi. na tle kserowanych masowo blondyn w plastikoworóżowych minispódniczkach niestety odstaję.
podoba mi się pomysłowość męskiej-sportowej częśći lokatorów.przykład: 3metrowy panicz zasiadł do obiadu. z niepokojem jednak stwierdził, iż stolik mu się buja. nie wiele myśląc chwycił co miał pod ręką i włożył delikatnie pod krótszą z nóg stołu. a że akurat był to pieróg- cóż...
zastanawiam się, czy stworzona została już jakaś praca naukowa na temat życia grup ludzi młodych w większych skupiskach. dostrzec bowiem można ciekawe anomalie. niestety ja się tym zająć nie mogę, nad czym ubolewam,są jedak sprawy ważniejsze i bardziej naglące.
|