20:50 / 10.08.2001 link komentarz (1) | Wiesz... sa takie chwile, gdy czuje, ze jestem jak zwierz w klatce. Chodze tymi samymi utartymi sciezkami, obijam sie o domy, nie moge przejsc tak jak chce, tylko musze isc tak jak ktos chce. I sie obijam i ciagle po tym samym torze. Od jednego budynku do drugiego.
I marzy mi sie taki gest.. trzaskasz dzrwiami i cie nie ma. No wlasnie... ale to wtedy bylaby ucieczka. I gdziekolwiek bym pojechala zabralabym wszystko to, co mi spokoju nie daje. Wiec na razie dalam spokoj tym wielkim gestom. Po prostu szukam srodka, nie tracac jednoczesnie tego co jest fajne i co tak w sobie lubie.
Dopiero gdy sie uspokoje, to wtedy zapakuje sie i polece.
A na razie skrzydla wyciagam od czasu do czas, zebym nie zapomniala jak to jest.
[...]
|