12:24 / 07.10.2005 link komentarz (1) |
25.09.2005 19:51
Nie chcialam cie martwic, ale jeszcze nie wyjechalam z Dijon. Jestem u kresu sil. Paulina dzwoni i w koncu wychodzi na to, ze jakis autobus ma zejsc z trasy i po mnie przyjechac. Moze zdazysz mnie odebrac z dworca. Napisze ci jak juz bede w autobusie. Kocham cie. Kocham cie, mysl o mnie, nie denerwuj sie, to nic nie daje. Ja juz wzielam dwa Belergoty, a Michal pojechal po wodke
25.09.2005 22:26
Kochany, jestem z chlopakiem - on jak ja. Paulina, Maja, Michal jak ja najebani w sztok. Nie dalo sie inaczej. Paranoja. Autobus, ktory zbacza z drogi bedzie gora za godzine. Juz nie moge, wszystko sie pomieszalo. Pomysl, ze stoimy tu od 15. Toczymy jakis proces. Jak nic kocham cie. Kocham cie, taka jestem. Pierz dobrze, do jutra
25.09.2005 22:50
Tadku, wlasnie weszlam do autobusu pelnego pretensji. Chyba znajdziemy sie w programie pani Jaworowicz. Tak, pojebane to, ale chociaz juz jade. Jestem pelna emocji, jak o 15:30. Kocham Cie
|