23:52 / 22.10.2005 link komentarz (3) | czasem wydaje mi sie, ze ojciec ma mnie za konkretnego debila, ktory oglupia sie hip hopem i nic nie kumam. nie chce mi sie mu czegokolwiek tlumaczyc, stwierdzilem ze wole swoje przebolec, poczekac wysluchac go zacisnac oczy i wyjsc. koniec.
poza tym zal mi czasem Igora jak na niego patrze. kurwa, zycie juz chlopaka przemeczylo. poza tym on jest zagubiony i samotny, tak mi sie wydaje. i chyba nie moze znalezc tej pomocnej reki. dziecko jest jego szczesciem.
rozmawialismy z Jedrkiem o sasiedzie. kurwa, naprawde duzo ludzi jest zagubionych i zamknietych we wlasnym swiecie. wlasnie taki jest. rowerek, hipermarkety i znaczki pocztowe, w zwiazku ktorymi byla nawet u niego telewizja. straszne i przerazajace, Łódź to miasto smutku i rozpaczy, zmarnowanych i samotnych ludzi, miasto, w którym naprwade jest mało szcześćia. jak widze tych wszystkich ludzi w autobusach. chce sie rzygac tym nieszczesciem, tym zmarnowaniem. oby ten poziom frustracji juz sie nie podniosl, oby jakiemus czlowiekowi nie strzeilio.
zeby Kaczyński nie wygrał, chociaż Tusk jest pieprzonym nikim, to jednak wolę jego.
|